Kiedy RPP przestanie podnosić stopy procentowe? Prezes Glapiński zabiera głos

Maciej Kalwasiński2022-09-08 15:00, akt.2022-09-08 16:19analityk Bankier.pl
publikacja
2022-09-08 15:00
aktualizacja
2022-09-08 16:19

Na wrześniowym posiedzeniu członkowie RPP postanowili podnieść stopy procentowe tylko o 25 pb. Skala podwyżki była zgodna z oczekiwaniami analityków, większe wątpliwości budzą kolejne decyzje Rady. Czy to już koniec cyklu zacieśnienia polityki pieniężnej? Dziś głos zabrał prezes NBP Adam Glapiński.

Kiedy RPP przestanie podnosić stopy procentowe? Prezes Glapiński zabiera głos
Kiedy RPP przestanie podnosić stopy procentowe? Prezes Glapiński zabiera głos
fot. Joanna Skladanek / / FORUM

"Przez ostatnie kwartały podejmowaliśmy - jako RPP - decyzje o zacieśnieniu polityki pieniężnej w warunkach wysokiej inflacji, ale przy korzystnej lub bardzo korzystnej koniunkturze gospodarczej, która utrzymywała się mimo trwającej za naszą wschodnią granicą wojny. Obecnie inflacja nadal rośnie, choć znacznie wolniej niż dotychczas. Sytuacja w gospodarce jest nadal bardzo korzystna, ale widzimy coraz więcej sygnałów wyraźnego spowolnienia aktywności' - zaczął prezes Glapiński.

Szef NBP ocenił, że w mediach nadużywane jest określenie "kryzys". Jego zdaniem to, co się dzieje w polskiej gospodarce, nie jest kryzysem. Glapiński tłumaczył, że kryzys objawia się wysoką stopą bezrobocia, a towarzyszy mu raczej deflacja, a nie wysoka inflacja.

Reklama

"Problem inflacji pochodzi z zewnątrz" - stwierdził Glapiński. Jego zdaniem czynniki zewnętrzne odpowiadają za 3/4 inflacji.

"Czekają nas trudniejsze czasy" - przewiduje prezes polskiego banku centralnego. "Całą gospodarkę światową. Jak mówię nas, to nie mam na myśli Polski, bo w Polsce nic osobnego nie występuje. Całą gospodarkę światową, cały świat Zachodu, a nie tylko w Polsce. Ogromne problemy są w Chinach, drugiej gospodarce świata, gdzie sposób walki z Covidem (...) powoduje ogromne problemy.

"Trudniejszy czas polega m.in. na wyższej inflacji, a ta wyższa inflacja zacznie być niedługo jednoczesna ze stagnacją. Ze spowolnieniem wzrostu, a nawet stagnacją. A w niektórych krajach z recesją. W Polsce recesji nie przewidujemy" - powiedział Glapiński. "W Polsce sytuacja jest bardzo dobra koniunkturalna, mamy szybki wzrost gospodarczy, choć zmniejszający się" - dodał.

"Kryzysu nie ma, mamy wysoką inflację" - mówił. "Będziemy z tą inflacją walczyć, aż ją zredukujemy do poziomu, który uważamy za przyzwoity, który się mieści w założeniach polityki pieniężnej. I to robimy. I ta podwyżka z wczoraj jest tego kolejnym przykładem".

Prezes Glapiński zwracał uwagę na wysokie odczyty inflacji w innych państwach - strefy euro czy naszego regionu. Dodawał również, że politykę pieniężną zacieśniają inne banki centralne. "Z naszej perspektywy ważne jest, aby zacieśnienie monetarne w głównych gospodarkach świata przyniosło ograniczenie globalnej presji cenowej. To ona decyduje o poziomie inflacji. Działania w mniejszych krajach nie mają wpływu na globalną inflację" - stwierdził. "Jeśli tam inflacja będzie maleć, to będzie maleć i u nas" - mówił prezes. "My nie wpływamy na globalny popyt, ceny surowców, nie możemy obniżyć zewnętrznej presji inflacyjnej" - wskazywał.

"Dane sygnalizują dalsze hamowanie dynamiki aktywności gospodarczej po okresie postpandemicznej odbudowy. Czy to jest złą informacją? Nie, jest dobrą. Chcielibyśmy, żeby nastąpiło znaczące wyhamowanie aktywności gospodarczej, żeby mieć niższą inflację. Proszę się tym nie przerażać ani swoich czytelników i słuchaczy" - zaapelował. "Potrzebna nam jest niższa aktywność gospodarcza, ale bez bezrobocia i bankructwa firm, ale nadal z rosnącym PKB i narodowym bogactwem i wynagrodzeniami. Ale trochę wolniej, żeby rosło" - dodał.

Glapiński zwrócił uwagę, że kondycja polskiego rynku pracy pozostaje dobra - bezrobocie jest rekordowo niskie. "Sytuacja jest dobra, nie ma żadnego kryzysu" - podkreślił. Glapiński podkreślał, że zadaniem RPP jest obniżenie inflacji, niepodwyższając równocześnie stopy bezrobocia.

"W najbliższych miesiącach inflacja pozostanie wysoka, choć powinna się nieco obniżać" - przewiduje prezes. "Głównie ze względu na spadek rocznej dynamiki cen energii. To jest czynnik niezależny od NBP, rządu i naszej gospodarki" - wskazywał.

"Okres wakacyjny to jest prawdopodobnie punkt zwrotny w naszej inflacji, ten najwyższy punkt inflacyjny. To jest płaskowyż, może być trochę wyżej lub niżej, ale zasadniczo to jest wysoki pułap, od którego inflacja będzie stopniowo maleć" - mówił.

"Wykluczając niespodziewane czynniki, typu wybuch wojny o Tajwan czy zbliżanie się wojsk sowiec.., radzieckich, przepraszam, jeszcze raz: rosyjskich do polskiej granicy. Niewiele się zmieniło od tego czasu, dlatego można się mylić. Wykluczając te niespodziewane czynniki, inflacja powinna maleć. Ale sam początek przyszłego roku zależy od decyzji ws. tarczy antyinflacyjnej oraz zmian cen regulowanych, przede wszystkim energii elektrycznej i gazu dla gospodarstw domowych" - dodawał. Prezes stwierdził, że nie ma pojęcia, jakie decyzje podejmie URE czy rząd.

"Gdyby się udało utrzymać tarcze i nie podwyższać cen regulowanych, to inflacja w przyszłym roku zejdzie na koniec roku w pobliże 3 proc." - szacuje prezes. "Najprawdopodobniej nie jest to możliwe" - ocenił Glapiński, wskazując na inne kosztowne wydatki do sfinansowania z kasy państwa. Powołując się na swoją intuicję, szef NBP przewiduje, że "ceny regulowane się podniosą, ale nie jakoś strasznie, a tarcza w jakiejś wersji będzie utrzymana i inflacja zejdzie do poziomu 5-6 proc." "Nadal będziemy ją zwalczać oczywiście. A może będzie lepiej" - dodał.

"W miarę tego jak będziemy schodzić z inflacją, pojawia się przestrzeń do obniżania stóp procentowych" - powtórzył wypowiedź z poprzednich wystąpień Adam Glapiński. Prezes zauważał, że dotychczasowe podwyżki stóp procentowych już widocznie oddziałują na gospodarkę.

"NBP działa cały czas w kierunku obniżenia inflacji w średnim okresie. Jesteśmy nakierowani na jak najbardziej energiczne zwalczanie inflacji w granicach zdrowego rozsądku, czyli nie wpędzając gospodarki w recesję i bezrobocie" - podkreślał szef NBP. "Nie chcemy aplikować takiej dawki lekarstwa, że pacjent padnie trupem" - dodał.

"Chcemy, żeby były jak najniższe stopy i jak najniższa inflacja - to jest nasz cel działania, nie ma innego pobocznego" - stwierdził Glapiński.

"Formalnie nie zakończyliśmy cyklu podwyżek. Nasze kolejne decyzje będą zależały od napływających danych" - powiedział prezes NBP. "Może tak być, że w październiku zbierze się Rada i podejmie taką albo inną decyzję wynikającą z tego, co się wydarzy we wrześniu" - dodał.

"Połowa przyszłego roku, ostatni kwartał raczej z dużym prawdopodobieństwem będziemy obniżać stopy, inflacja będzie przezwyciężona, jednocyfrowa. Tempo wzrostu utrzyma się dodatnie. Może być oczywiście spadek kwartału na kwartał. Ale to nie jest recesja. Recesji w Polsce nie przewidujemy, takiej rok do roku, że jest spadek PKB, zatrudnienia itd." - mówił. "Ale RPP musi manewrować między Scyllą a Charybdą - między działaniem antyinflacyjnym a nieprzedobrzeniem, niezabiciem pacjenta, niewprowadzeniem go w recesję" - dodawał.

"Jeszcze raz apeluję: nie używać, nie dać się wcisnąć w to, że jest w Polsce jakiś straszny kryzys, że wszystko się wali, że nic nie będzie, cukru nie będzie (...). Teraz się straszy, że "wungla panie nie będzie na zimę, wszyscy zmarzniemy". To są horrendalne idiotyzmy, nic takiego nie widać, nic takiego nie grozi" - zapewniał.

Co ze stopami procentowymi w październiku? "Albo brak zmian poziomu stóp, albo wzrost o 25 pb. - nad tym Rada się będzie zastanawiała", przekazał przewodniczący RPP.

"Podwyższamy stopy procentowe, żeby zmrozić nasze warunki wewnętrzne, żeby fale inflacyjne wywołane przez te szoki, np. wzrosty cen surowców energetycznych, nie przeniosły się na wewnętrzne mechanizmy, żeby spirala cen i płac nie powstała. Jak ustaną te szoki, żeby inflacja była w karbach" - tłumaczył.

"Miękkie lądowanie dokonuje się już teraz. Dokonywaliśmy podwyżek po 50 pb., teraz zrobiliśmy 25, taka jest intencja członków rady, którzy stanowią większość. Z tego jest logiczne, że następna podwyżka to też będzie albo 25, albo w ogóle. Taka jest logika działania. Chyba że coś się zmieni w tych parametrach, które obserwujemy. Miękkie lądowanie jest tuż-tuż" - stwierdził prezes Glapiński.

RPP podniosła stopy procentowe po raz 11. z rzędu

W środę Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała o podniesieniu referencyjnej stopy procentowej z 6,5 proc. do 6,75 proc. Była to już jedenasta podwyżka z rzędu, ale dopiero pierwsza o tak małej skali - na wcześniejszych posiedzeniach RPP wykonywała ruchy o 40, 50, 75 i 100 pb. Relatywnie niewielki ruch jest kolejnym sygnałem sugerującym, że cykl zacieśniania polityki pieniężnej zbliża się do końca.

Trudno jednak oczekiwać, by prezes Glapiński wprost ogłosił nadejście tego momentu. Rada w komunikatach po posiedzeniach regularnie podkreśla, że podejmuje decyzje, kierując się napływającymi danymi. A te mogą być w nadchodzących miesiącach niepokojące - inflacja pozostaje bardzo wysoka, a na początku roku może przekroczyć 20 proc. Czy RPP przestanie podnosić koszt pieniądza w środowisku coraz szybciej rosnących cen, trudno przewidzieć. Przed członkami Rady twardy orzech do zgryzienia, ponieważ z gospodarki równocześnie docierają alarmujące sygnały o pogorszeniu koniunktury.

Ekonomiści przewidują, że przed nami jeszcze jedna podwyżka (w październiku albo listopadzie), a stopa referencyjna zatrzyma się na poziomie 7 proc. W swoich ostatnich wypowiedziach prezes Glapiński wskazywał, że koszt pieniądza może być obniżany pod koniec 2023 r.

Źródło:
Tematy
Ranking kont firmowych z rachunkiem walutowym

Ranking kont firmowych z rachunkiem walutowym

Komentarze (148)

dodaj komentarz
goniszczyt
Nie jestem zwolennikiem Glapinskiego ale ostatnie wystapienie sadze ze bylo na poziomie.
jas2
Kiedy RPP przestanie podnosić stopy procentowe?

Wkrótce.
emulgator
Glapiński u ciebie w portfelu sytuacja jest super. to sie zgadza.
lipsk
Powinien mieć przydomek- Iluzjonista.
marok
Trolle jak ludzie pierwotni widzą w Glapińskim kimś w rodzaju bożka, do którego się modlili. Przyszła "susza" i trolle obwiniają swojego bożka o jej powstanie., a przecież tak ładnie się do niego modlili.
kaczyslaw_
xDDDD Lepiej nie wspominać kogo widzą ***iory w kaczyńskim.

Kaczyński powinien być królem Polski a tron powinien być dziedziczny. xD
jas2 odpowiada kaczyslaw_
To nie jest zły pomysł. Ode mnie masz plusik.
goniszczyt odpowiada kaczyslaw_
Przeciez jest krolem o co chodzi??
kaczyslaw_
Fajnie się pukał w łeb jak mówił o węglu. Echo niosło się po całej sali.
madarot
''Inflacja może będzie 15%, może 18%, a jak bedzie tarcza to może 12% - prezes narodowego banku - poważnie?

Powiązane: Polityka pieniężna

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki