Chodzi o kwestię umów swapowych, jakie międzynarodowe (głównie nowojorskie) banki zawarły na początku tysiąclecia z rządem Grecji. Dzięki tym operacjom Grecy ukryli przed Eurostatem i Komisją Europejską część swego zadłużenia, dzięki czemu dopuszczono ich do strefy euro (choć i tak naruszali kryteria z Maastricht).
Czytaj także: Goldman Sachs pomógł Grecji ukryć długi przed UE
Jednakże oszukani zostali nie tylko urzędnicy z Brukseli czy politycy z Berlina i Paryża. Największe straty mogą bowiem ponieść inwestorzy, którzy zdecydowali się kupić greckie obligacje skarbowe, podejmując decyzje w oparciu o nieprawdziwe informacje dotyczące faktycznej wielkości długu publicznego. Kwestia ta nabrała większego znaczenia pod koniec ubiegłego roku, gdy rząd Grecji przyznał, że tegoroczny deficyt budżetowy wyniesie aż 12,7% PKB, a dług publiczny doszedł do poziomu 113% PKB. Tyle tylko, że nadal nie wiadomo, czy te liczby i tak nie są zaniżone.
Dodatkowej pikanterii sprawie nadaje udział w tych operacjach słynnego banku Goldman Sachs. Banku, którego prezes już po wybuchu kryzysu finansowego powiedział, że jego firma wykonuje „robotę Boga”. Banku, który przeżył krach z 2008 roku tylko dlatego, że ówczesny sekretarz skarbu Henry Paulson oraz szef Fed-u Ben Bernanke (były prezes Goldmana) zdecydowali się wyłożyć 150 mld dolarów na ratunek firmie AIG, której Goldman Sachs był głównym wierzycielem. Ten sam Goldman Sachs był też jednym z głównych oferentów emisji greckich obligacji, równocześnie pełniąc funkcję gwaranta emisji. Tyle że bank w przypadku przynajmniej 6 z 10 prospektów emisyjnych nie wspomniał ani słowem o swapach, które w 2002 roku sam zaaranżował dla greckiego rządu. Operacje te de facto zwiększały grecki dług publiczny przynajmniej o miliard dolarów (były to swoiste zobowiązania pozabilansowe, nieujawnione w oficjalnych statystykach).
„Ceny obligacji powinny odzwierciedlać faktyczny stan greckich finansów. Jeśli bank sprzedawał je inwestorom na bazie publicznie dostępnych informacji i był świadomy, że dane te są niepoprawne, to inwestorzy zostali ogłupieni” – powiedział reporterom Bloomberga Bill Blain z londyńskiego funduszu Matrix Corporate Capital.
Swapy te były „w tym czasie legalne” – bronił się w poniedziałek grecki minister finansów. Mimo to Eurostat nakazał rządowi Grecji dostarczenie informacji na temat tych operacji, dając na to czas tylko do końca tygodnia.
Według obliczeń Bloomberga od roku 2002 Goldman Sachs na pośrednictwie w sprzedaży greckich obligacji zarobił 735 milionów euro, biorąc udział w 10 emisjach. Pod koniec stycznia rentowność greckich 10-latek sięgnęła 7,2% i była najwyższa od czasu wstąpienia Grecji do strefy euro i o przeszło 4 pkt. procentowe wyższa od rentowności papierów niemieckich.
Źródło: Bloomberg.com
