Ceny gazu w Europie spadają w reakcji na oznaki, że kraje Starego Kontynentu będą w stanie przetrwać tę zimę, w czasie gdy UE obiecuje podjęcie dalszych kroków w celu opanowania obecnego kryzysu energetycznego w regionie. Benchmarkowe kontrakty na gaz w Amsterdamie (ICE Entawex Dutch TTF) spadają o 5,9 proc. do 177,70 euro za MWh - informują maklerzy.


15 państw Unii Europejskiej, w tym Polska, wysłało w ub. tygodniu we wtorek wspólny list do Komisji Europejskiej, w którym domagały się wprowadzenia w UE limitu cenowego na hurtowe transakcje dotyczące gazu. Były one przekonane, że środek ten znajdzie się wśród propozycji KE zmierzających do obniżki cen energii. Tak się na razie jednak nie stało.
Pod listem, oprócz Polski, podpisały się: Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Francja, Grecja, Włochy, Łotwa, Litwa, Malta, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Hiszpania.
W UE poparcie mają działania zmierzające do redukcji zapotrzebowania na energię i przejęcie ponadnormatywnych zysków firm energetycznych.
Kraje regionu są zmuszone do szybkiego działania po tym, jak cięcia dostaw gazu z Rosji do Europy grożą wejściem gospodarki regionu w recesję i wywołują wzrost inflacji.
Napięcia na linii Zachód-Moskwa wzrosły ostatnio po wybuchach nitek gazociągów Nord Stream, które europejscy politycy nazwali sabotażem.
Łącza Nord Stream nie działają, więc eliminuje to możliwość przywrócenia dostaw gazu w Rosji do Europy w najbliższym czasie.
"Dobrą wiadomością jest to, że Rosja wydaje się być już blisko +rozegrania swojej ostatniej karty+ jeśli chodzi o gaz dla Europy" - piszą w rynkowej nocie analitycy Timera Energy.
"Jednak wyzwania energetyczne stojące przed Europą nie znikną wraz z +zakwitnięciem wiosną przyszłego roku pierwszych żonkili+" - dodają.
Gaz z Rosji płynie do Europy przez Ukrainę, ale dostawy te pozostają zagrożone tak długo, jak długo będzie trwać wojna na Ukrainie.
Gaz jest też dostarczany przez gazociąg TurkStream do niektórych mniejszych krajów, w tym do Turcji.
W weekend Gazprom wstrzymał dostawy gazu do Włoch w wyniku jawnej "walki" o regulacje prawne.
Na rynkach pozostaje pytanie, czy Europa będzie w stanie uzupełnić swoje magazyny gazu w przyszłym roku przy braku dostaw paliwa z Rosji.
Obecnie zapełnienie magazynów gazem w UE wynosi ok. 88 proc. wobec średniej 5-letniej na poziomie 86 proc., dzięki dużemu importowi LNG szczególnie z USA, ale sytuacja może się pogorszyć wraz z nastaniem chłodniejszych miesięcy. (PAP Biznes)
aj/ gor/