Po raz pierwszy od zerwania sztywnego parytetu z euro cena franka szwajcarskiego zeszła do 3,82 zł. Nie oznacza to jednak otwarcia drogi ku dalszej przecenie helweckiej waluty.



We wtorek po południu kurs franka spadł nawet do 3, 8206 zł i był to najniższy poziom od pamiętnego czwartku 15 stycznia, gdy Szwajcarski Bank Narodowy zerwał z polityką obrony minimalnego kursu wymiany euro na poziomie 1,20 franka.
Porzucenie polityki utrzymywania sztucznego i zupełnie nierynkowego kursu franka skutkowało potężnym umocnieniem szwajcarskiej waluty, która chwilowo osiągnęła ceny nawet rzędu 5 zł. Gdy emocje opadły, kurs franka ustabilizował się w przedziale 3,82-3,95 zł.

To stosunkowo wąskie pasmo wahań utrzymuje się od połowy lutego i dziś frank dotarł do dolnego ograniczenia tej konsolidacji. Potencjalne wyjście dołem na gruncie analizy technicznej powinno skutkować zejściem w rejon 3,70 zł.
ReklamaJednakże realizacja tego scenariusza byłaby możliwa tylko wtedy, gdyby kurs euro trwale zszedł poniżej czterech złotych lub gdyby kurs EUR/CHF wzrósł z obecnych 1,046 w okolice 1,10. Póki co oba te scenariusze są stosunkowo mało prawdopodobne: kurs EUR/PLN od kilku dni nie potrafi sforsować bariery 4,00 zł, a para euro-frank utrzymuje się w przedziale 1,02-1,08 franka za euro.
Krzysztof Kolany