

Zna nami dwa miesiące zdecydowanego spadku notowań złota i srebra. Presję na spadek cen metali szlachetnych wywiera wiara inwestorów w Rezerwę Federalną oraz najmocniejszy od 20 lat dolar.
Nieco ponad dwa miesiące temu – 8 marca 2022 roku – kurs kontraktów terminowych na złoto sięgnął 2076,60 USD za uncję trojańską i tym samym niemal wyrównał (zabrakło 90 centów) nominalny rekord wszech czasów z sierpnia 2020 roku. Od tego czasu królewski metal został przeceniony o 12,5%. W piątek o 13:15 kurs złota do dolara wynosił 1 818 USD/oz. i był najniższy od przeszło trzech miesięcy.
W ten sposób dolarowe notowania złota wymazały praktycznie całą wojenną premię, jaka pojawiła się po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jednakże to nie tylko kwestia wydarzeń w Donbasie i Kijowie. Presję na spadek dolarowych cen złota wywiera siła amerykańskiej waluty. Indeks dolara osiągnął 20-letnie maksimum, od początku roku rosnąc już o 9,6%. Mocny dolar często przekłada się na spadek cen złota, które staje się wtedy droższe dla kupujących spoza USA.
Zobacz także
Mocna korekta nie dotyczy jednak tylko złota. Kurs srebra od marcowego szczytu spadł z 26,92 USD/oz do 20,77 USD/oz., co oznacza przecenę o blisko 23% i najniższe notowania białego metalu od lipca 2020 roku. Pallad potaniał aż o 44% po tym, jak na fali obaw o ciągłość dostaw z Rosji na początku marca kosztował rekordowe 3 425 USD za uncję. O przeszło 21% w dół poszły notowania platyny.
Wygasanie ryzyka związanego z wojną w Ukrainie i mocny dolar to jednak nie wszystko. W przypadku złota (i w mniejszym stopniu także srebra) decydujący wpływ ma w mojej ocenie postawa kierownictwa Rezerwy Federalnej. Przewodniczący Powell wydaje się być zdeterminowany, aby do końca roku zdecydowanie podnieść stopy procentowe i gwałtownie zacieśnić politykę monetarną pomimo szybko hamującego wzrostu gospodarczego w USA.
Rynek wierzy, że do końca roku Fed podniesie stopę funduszy federalnych w okolice 3%, co byłoby najsilniejszą serią podwyżek od blisko 30 lat. Oczekiwania inwestorów są więc takie, że Powell i spółka nie zważając na bessę na rynku akcji, masakrę cen obligacji oraz ryzyko recesji w gospodarce, doprowadzą do zduszenia inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych. W mojej ocenie są to spekulacje mocno na wyrost, ale o ich słuszności przekonamy się zapewne najwcześniej późną wiosną.


Tak czy inaczej realna 10-letnia stopa procentowa już na początku maja po raz pierwszy od przeszło dwóch lat znalazła się powyżej zera. Przez poprzednie miesiące to właśnie realnie ujemna oczekiwana stopa procentowa w USA była głównym czynnikiem wzmacniającym notowania złota. Teraz tego wsparcia brakuje i dobrze widać to na wykresie dolarowych cen złota.
Zupełnie inaczej sytuacja przedstawia się z punktu widzenia inwestora z Polski. „Giełdowa” cena złota wyrażona w polskim złotym w dalszym ciągu przekracza 8 000 zł i jest o 11,1% wyższa niż na początku roku. Roczne stopy zwrotu ze złota wyrażone w PLN od 2018 roku są nieprzerwanie dodatnie – od końca 2017 roku cena złota wyrażona w polskiej walucie wzrosła o ponad 80%.
