Inflacja we wrześniu wyniosła 2,2 proc. Niektórzy ekonomiści prognozują, że w przyszłym roku nastąpi jej wyraźny wzrost. Ale przeciętna prognoza na rynku wskazuje raczej na stabilizację wskaźnika inflacji.
Szybki wzrost gospodarczy, spadek bezrobocia i wzrost płac sprzyjają wzrostowi inflacji. W modelach ekonomicznych dynamika płac oraz wzrost PKB powyżej długookresowego trendu to są jedne z najważniejszych czynników, które zwiększają presję w górę na ceny. I rzeczywiście w Polsce obserwujemy wzrost inflacji. We wrześniu wyniosła ona 2,2 proc., a kiedy odejmiemy ceny żywności i paliw – najmniej zależne od koniunktury – wówczas wskaźnik ten wyniósł ok. 1 proc. W obu przypadkach dynamika cen jest wyższa niż w zeszłym roku i ostatnich latach.
Zdaniem niektórych ekonomistów inflacja będzie coraz wyższa. Wprawdzie na przełomie tego i przyszłego roku może spaść ze względu na tzw. efekty bazy (wzrost cen paliw jesienią i zimą 2016 roku), ale trend będzie rosnący. Na przykład zespół analiz Pekao napisał w komentarzu po danych inflacyjnych: „Nasze prognozy wskazują, że w połowie 2018 r. ceny będą rosły w tempie przekraczającym cel NBP”. Z kolei ekonomiści mBanku wskazują, że „polska gospodarka będzie generować coraz większą presję inflacyjną od strony popytowej jak i kosztowej, będzie się ona ujawniać w kolejnych miesiącach powolnym wzrostem inflacji bazowej”.
IM