Jeżeli sytuacja na rynku będzie tego wymagać, będziemy chronić odbiorców energii - zapewniła w poniedziałek wiceminister klimatu Anna Łukaszewska-Trzeciakowska podczas EKG w Katowicach. Zastrzegła, że resort nie chce sytuacji, w której tych regulacji będzie za dużo.


Odnosząc się do kwestii ewentualnego przedłużenia regulacji dotyczących zamrożenia cen gazu i energii, wiceminister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska powiedziała w poniedziałek podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego (EKG), że "przeregulowanie czy przedłużanie nierynkowych regulacji (...) jest jak przedłużanie terapii - ma skutki uboczne".
"Nie pozwolimy, żeby obywatele ponosili nadmiarowe ciężary w niczym nieusprawiedliwione sytuacją geopolityczną" - stwierdziła Łukaszewska-Trzeciakowska. Zaznaczyła, że "jeżeli sytuacja na rynku będzie tego wymagać, będziemy chronić odbiorców, natomiast nie chcemy sytuacji, w której będzie tych regulacji za dużo".
Uczestniczący w EKG prezes Towarowej Giełdy Energii Piotr Zawistowski stwierdził, że konieczne jest znalezienie wyjścia z obecnej sytuacji. "Teraz stoimy przed wyzwaniem, jak +zakończyć leczenie+. Jest pytanie, ile czasu potrzebujemy, żeby to zrobić. Przyczyny tej sytuacji jeszcze się całkiem nie zakończyły" - zauważył.
Zawistowski dodał, że po zniesieniu obliga giełdowego pojawiały się obawy, jak zachowają się uczestnicy rynku energii. "To, co widać - obroty na rynku terminowym bardzo spadły, ale wzrosły na spotowym. Uczestnicy rynku zmienili swoje strategie, zmienili swoje zachowania, dostosowali je do tej sytuacji" - ocenił. "Wydaje się, że ten rok będzie dużo bardziej przewidywalny i stabilny. To, czy regulacje rynku będą kontynuowane w tym kształcie, czy innym, będzie miało na to wpływ" - zastrzegł.
Dyrektor Biura Towarzystwa Obrotu Energią Marek Kulesa zwrócił uwagę, że zamrożenie cen energii elektrycznej spowodowało mniejszą skłonność do oszczędzania prądu wśród jego odbiorców.
Uczestnicy debaty rozmawiali też o przyszłym kształcie rynku energii i tworzonych regulacjach unijnych w tym zakresie.
"Chcielibyśmy położyć większy nacisk na przydatność mechanizmów mocowych, bo one funkcjonują. Bardzo nam zależy, żeby możliwość derogacji źródeł 550 została (przedłużenie derogacji od stosowania standardu emisyjnego na poziomie 550 g CO2/kWh po roku 2025 - PAP), one są w systemie niezbędne" - powiedziała wiceminister Łukaszewska-Trzeciakowska.
Wiceszefowa MKiŚ podkreśliła, że potrzebny jest rozwój DSR - usługi zakładającej dobrowolne i krótkoterminowe obniżenie zużycia energii elektrycznej przez firmy lub przesunięcie w czasie jej poboru na polecenie operatora systemu. "Nie można elastyczności traktować zamiennie z wystarczalnością mocy, z mocą w systemie, z jej stabilnością" - zaznaczyła.
Dodała, że w nowym modelu rynku energii musi być uwzględniona neutralność technologiczna. "Nie tylko odnawialne źródła energii, ale też zeroemisyjne - mały atom, duży atom, powinny być traktowane równoprawnie w regulacjach na poziomie europejskim" - stwierdziła. "Ma to dla nas znaczenie (...). Przed nami długa dyskusja. Sojuszników znajdujemy - o rynku mocy mówią również Hiszpania, Cypr, Malta, Litwa" - wskazała Łukaszewska-Trzeciakowska.
autor: Anna Bytniewska