Szwedzcy politycy oraz autorytety związane z komitetami noblowskimi zagrozili w piątek bojkotem uroczystości wręczenia Nagrody Nobla. Wcześniej Fundacja Noblowska zapowiedziała zaproszenie na grudniową ceremonię ambasadorów Rosji, Białorusi oraz Iranu.


Premier Szwecji Ulf Kristersson decyzję fundacji realizującej testament Alfreda Nobla przyjął "z wielkim zdziwieniem". "Rozumiem poruszenie Szwedów i Ukraińców" - skomentował, podkreślając, że gdyby to od niego zależało, to nie zaprosiłby Rosji.
Była premier i liderka opozycyjnych socjaldemokratów Magdalena Andersson uważa, że decyzja Fundacji Noblowskiej o zaproszeniu ambasadora Rosji "stawia gości w trudnej sytuacji".
Szef prawicowych Szwedzkich Demokratów Jimmie Akesson ogłosił, że 10 grudnia (ceremonia tradycyjnie odbywa się w rocznicę śmierci Alfreda Nobla) ma już inne zobowiązania. "Porządni politycy mający kompas moralny nie imprezują z przedstawicielami Rosji, Białorusi oraz Iranu" - napisał w mediach społecznościowych.
Lider Partii Centrum Muharrem Demirok również zdecydowanie odmówił udziału w uroczystościach z przedstawicielem Rosji "dopóki kraj ten prowadzi wojnę przeciwko Ukrainie". Bojkotem zagrozili także przewodniczący Liberałów, Partii Lewicy oraz Zielonych.
Krytycznie o możliwości zaproszenia dyplomatów z państw autorytarnych wypowiedziały się również osoby współpracujące z Fundacją Noblowską. Prof. Goran K Hansson, zasiadający wcześniej we władzach fundacji oraz w komitetach przyznających Nagrodę Nobla, decyzję nazwał "nieszczęśliwą". Członkini Akademii Szwedzkiej, przyznającej literacką Nagrodę Nobla, uczestniczenie ambasadora Rosji w uroczystości, gdzie liczy się prawda oraz pokój określiła jako "trudne". Inny członek tego gremium Per Waestberg zapowiedział, że nie poda ręki ambasadorowi Rosji.
Prezes Fundacji Noblowskiej Vidar Helgesen ogłosił w czwartek, że zaprosi na uroczystości wręczenia Nagrody Nobla ambasadorów Rosji, Białorusi oraz Iranu, aby pokazać ich przedstawicielom, "jak ważna jest demokracja oraz prawa człowieka". W ubiegłym roku fundacja zbojkotowała państwa autorytarne.
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)
zys/ mal/