
Funt brytyjski i frank szwajcarski to waluty, które w oczach Polaków mają szczególny status. Ostatni spadek wartości CHF i wzrost kursu GBP skłaniają do szerszego spojrzenia, w tym przez pryzmat polskich pensji.
W ubiegłym miesiącu w artykule „Dolarowe płace w Polsce wreszcie przebiły poziom z 2008 r.” analizowaliśmy, jak zmieniała się wartość polskich pensji (mediany i przeciętnej) wyrażonej w dolarze amerykańskim oraz euro. Pozostając w duchu tamtych rozważań i korzystając z najnowszych danych, tym razem przyglądamy się frankowi szwajcarskiemu i funtowi brytyjskiemu.
Obie waluty mają szczególne miejsce w sercach i portfelach Polaków – CHF/PLN interesuje zadłużonych w tej walucie (a patrząc szerzej, również banki ich akcjonariuszy oraz rząd), z kolei GBP/PLN to jedna z głównych finansowych informacji śledzonych przez setki tysięcy emigrantów i członków ich rodzin.
W ostatnich dniach na obu parach walutowych sporo się dzieje. Kurs funta brytyjskiego po raz pierwszy od ponad 3 lat przebił poziom 5,25 zł, chociaż jeszcze we wrześniu 2020 r. za funta płacono jedynie 4,80 zł. Z kolei frank szwajcarski zszedł w rejon 4,07 zł, testując w ten sposób minima z grudnia ubiegłego roku. Rzecz jasna zachowanie GBP/PLN i CHF/PLN uzależnione jest od wahań obu walut względem euro czy dolara – w ostatnich dniach jednym z motywów przewodnich na rynku walutowym jest odwrót inwestorów od „bezpiecznych przystani” (np. CHF właśnie) na rzecz bardziej ryzykownych aktywów.
Frankowa pensja w dół
Historyczną analizę przeciętnego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw (dane obejmują firmy zatrudniające min. 9 osób) w przeliczeniu na obce waluty zacznijmy od franka szwajcarskiego. Tu kontekst pierwszej dekady XXI wieku jest szczególnie istotny – wtedy bowiem właśnie w Polsce masowo udzielano kredytów mieszkaniowych powiązanych z kursem helweckiej waluty. Szczyt popularności przypadł na 2008 r. i kurs franka nie był bez znaczenia.
W 2008 r. przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w Polsce z 2 975,54 zł w styczniu do 3428,01 zł w grudniu. Pamiętny rok naznaczony wybuchem kryzysu, którego umownym początkiem było bankructwo banku Lehman Brothers, upłynął przy kursie franka na poziomie nieznacznie przekraczającym 2 zł (poza końcem roku, kiedy już w warunkach kryzysowych frank podrożał powyżej 2,5 zł).

Jak pisaliśmy w rocznicowym artykule, 16 lipca 2008 roku notowania pary CHF/PLN po raz pierwszy w historii płynnego kursu złotego zeszły poniżej 2 zł. Rekordowo słaby frank był także w sierpniu. W miesiącu tym przeciętne wynagrodzenie w polskich firmach raportowane przez GUS wyniosło 3234,96 zł. Przyjmując średniomiesięczny kurs NBP (2,01 zł) otrzymujemy frankową pensję Polaka na poziomie 1606 CHF. Mimo upływu ponad 12 lat, nadal nie zbliżyliśmy się do tego wyniku.
Według danych za styczeń 2021 r., przeciętna pensja w polskim sektorze przedsiębiorstw to 5536,8 zł czyli 1314,47 CHF. W ostatnich latach tylko dwukrotnie udało się przebić poziom 1400 CHF – w grudniu 2019 r. i grudniu 2020 r., przy czym należy pamiętać, że grudniowe płace zawsze są najwyższe w całym roku (efekt premii, nadgodzin itp.).
Co musiałoby się stać, aby przeciętna polska pensja znów wróciła do 1600 CHF? Opcje są dwie – albo frank musiałby potanieć do ok. 3,50 zł (a więc w rejon minimum z kwietnia 2018 r.) albo też przeciętne wynagrodzenie musiałoby wzrosnąć o 1000 zł brutto.
Historia kursem funta pisana
Przejdźmy do funta szterlinga, który w ostatnich dniach odzyskuje blask. Brytyjski rynek pracy dla Polaków oraz mieszkańców innych państw nowej UE otwarty został w 2004 r. Wśród setek tysięcy migrantów wyróżnić można było przebywających czasowo (zarabiających w funtach, wydających na miejscu tylko tyle ile trzeba oraz przywożących środki do kraju) lub zamierzających zapuścić na Wyspach korzenie na dłużej (co nie znaczy, że np. nie wspierali finansowo rodzin pozostałych w ojczyźnie).
Dane GUS-u wskazują, że do tej pierwszej grupy w szczytowym okresie należało blisko 800 000 osób. Rosnący trend odwrócony został już po brexicie, aczkolwiek brytyjska Polonia – stała i tymczasowa, z różnych fal emigracji – to nadal setki tysięcy osób.

W pierwszym pełnym roku członkostwa Polski w UE przeciętna płaca w firmach nad Wisłą wynosiła ok. 2500 zł, co w przeliczeniu na funty dawało około 420 GBP. Pierwszy wielki zjazd obserwowanego przez emigrantów zarobkowych kursu GBP/PLN zanotowaliśmy tuż przed kryzysem 2008 r. – funt potaniał z blisko 6 zł do ok. 4 zł, co pchnęło wysokość przeciętnej pensji w Polsce (która nominalnie również dynamicznie rosła) w rejon 800 GBP. Poziom ten na stałe sforsowany został dopiero latem 2016 r., po głosowaniu w referendum ws. Brexitu. W grudniu 2020 r. przeciętna pensja w sektorze przedsiębiorstw w Polsce po raz pierwszy przebiła 1200 funtów. Jednak gdyby funt już pod koniec ubiegłego roku wrócił do dzisiejszych 5,25 zł to ta sama pensja warta byłaby 1137 GBP.
Na koniec, podobnie jak w styczniowym artykule o pensjach w euro i dolarach, przyjrzymy się rozpalającemu emocje tematowi mediany płac. Niestety, stosowne dane GUS-u pokazuje jedynie co dwa lata i dotyczą one konkretnego miesiąca (tzn. października).
Mediana płac brutto w sektorze przedsiębiorstw (dla firm zatrudniających ponad 9 pracowników) | |||
---|---|---|---|
Okres | Mediana w PLN | Mediana w CHF | Mediana w GBP |
Październik 2006 | 2130 | 868 | 367 |
Październik 2008 | 2640 | 1117 | 581 |
Październik 2010 | 2907 | 990 | 644 |
Październik 2012 | 3115 | 917 | 611 |
Październik 2014 | 3292 | 946 | 618 |
Październik 2016 | 3511 | 886 | 727 |
Październik 2018 | 4095 | 1086 | 839 |
Najnowsze dane zostały upublicznione pod koniec listopada 2019 roku i dotyczyły stanu na październik 2018 roku. Z tego opracowania wynika, że połowa zatrudnionych pracowników otrzymywała do 4094,98 zł brutto, czyli około 2919,54 zł netto (tzn. „na rękę”). Rozbicie danych GUS-u na poszczególne zawody znajdziesz z kolei w tym artykule.
