Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku spadają, a surowiec stracił od początku tego tygodnia około 5 proc. Na rynkach słabnie optymizm co do skali popytu na paliwa w Chinach, a zapasy ropy w Stanach Zjednoczonych rosną, co sugeruje słabsze zapotrzebowanie na surowiec - podają maklerzy.


Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na III kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 75,80 USD, niżej o 0,11 proc.
Ropa Brent na ICE w dostawach na IV wyceniana jest po 82,14 USD za baryłkę, w dół o 0,04 proc.
Na rynkach osłabł optymizm co do ożywienia popytu na ropę w Chinach po otwarciu gospodarki po ograniczeniach covidowych. Kraj zmaga się z kolejną falą zakażeń koronawirusem i nie wiadomo, jak długo to potrwa i jaki zasięg będzie mieć obecna "runda" zachorowań.
Tymczasem w USA już 6 tydzień z rzędu wzrosły ogólnokrajowe zapasy ropy i wynoszą one obecnie 452,69 mln baryłek. W ub. tygodniu ich wzrost wyniósł 4,14 mln baryłek - wynika z najnowszego raportu amerykańskiego Departamentu Energii (DoE).
"Ceny ropy są w +zawieszeniu+, ponieważ inwestorzy oczekują namacalnych oznak ożywienia popytu na ropę w Chinach" - ocenia Vandana Hari, współzałożycielka firmy konsultingowej Vanda Insights.
Na niepewność dla rynków ropy związaną z ponownym otwarciem Chin wskazują też analitycy RBC Capital Markets LLC.
"Ten największy na świecie importer ropy naftowej musi rozpędzić się mocniej, aby +posprzątać bałagan+ z cenami na rynkach paliw" - piszą analitycy RBC w rynkowej nocie. (PAP Biznes)
aj/ ana/