

Środek tygodnia przyniósł niewielkie zmiany głównych indeksów, chociaż początek sesji był pod wyraźną presją korekty ostatnich wzrostów. Podobnie było w całej Europie, gdzie jednak skala spadków została utrzymana, a na GPW zminimalizowana. Mocną końcówkę zaliczyły średnie i małe spółki.
Na koniec dnia WIG20 był niżej o 0,34 proc. WIG zyskał 0,38 proc. do 54 699,63 pkt. mWIG40 zanotował wzrost o 1,57 proc., a sWIG80 zyskał 2,36 proc. Obroty wyniosły 862 mln zł, z czego 694 mln dotyczyło dużych spółek.
Przyczyną słabego otwarcia był wtorkowa sesja na Wall Street, gdzie indeksy wytraciły impet po ubiegłotygodniowej korekcie wzrostowej.
„Odbicie na rynku akcyjnym nie trwało długo. (…) Katalizatorem do wyprzedaży okazał się być odczyt indeksu Conference Board obrazujący nastroje amerykańskich gospodarstw domowych. Wskaźnik spadł mocniej od oczekiwań i wyniósł 98,7 pkt. wobec 103,2 pkt. odnotowanych w maju, co jest najniższym poziomem od lutego zeszłego roku” – napisali w przedpołudniowym komentarzu analitycy BM mBanku.
Optymizm związany z poluzowaniem obostrzeń covidowych w Chinach przełożył się po części na wzrost cen ropy w związku z potencjalnym większym popytem z Państwa Środka. W Europie odczyt zwalniającej niemieckiej inflacji mógł na chwilę zwrócić uwagę inwestorów, że być może w części krajów szczyt inflacji już minął, ale z kolei w Hiszpanii okazała się ona znów rekordowa.
Bez wątpienia najwięcej uwagi inwestycyjnej mogło zebrać forum bankierów centralnych w portugalskiej Sintrze, gdzie okazję do wypowiedzi na temat perspektyw inflacji mieli szefowie EBC, Fed oraz Banku Anglii. Ze strony szefa Fed można było usłyszeć m.in. „Wiemy teraz dużo na temat tego jak mało wiedzieliśmy o inflacji wcześniej” czy „»Miękkie lądowanie« jest możliwe, ale będzie trudne do osiągnięcia”
Z kolei prezes Lagarde potwierdziła podwyżki w lipcu, mówiąc „Wcześniej zakomunikowaliśmy, co prawdopodobnie będzie miało miejsce w lipcu (podwyżka o 25 pb)”
Prezes Bailey powiedział wprost, że „Jest wiele sygnałów, że musimy zrobić więcej”
Widać raczej w tych słowach determinację do walki z inflacją za wszelką cenę i świadomość jak bardzo mylono się co do oceny skali narastającego zjawiska rosnących cen w światowej gospodarce.
Na tym tle polski parkiet zachował się relatywnie lepiej od europejskich rynków bazowych, gdzie spadki przekraczały ponad 1,6 proc. m.in na DAX-ie. Zwłaszcza druga i trzecia linia rynku mocno zyskały po fixingu, ale było to związane z okresowym rozliczeniem portfeli OFE.
Sektorowo najwięcej zyskały media (4,21 proc.) i nieruchomości (3,84 proc.). Ponad 3 proc. wzrosły także sektory motoryzacji i spółek odzieżowych. Niżej były tylko banki (-1,42 proc.), chemia (-1,19 proc.), a także górnictwo (-,053 proc.)
W WIG20 portfel podzielił się po równo na 10. rosnących i 10. spadających kursów. Liderami tych pierwszych było LPP (3,43 proc.) oraz Orange (2,05 proc.). Zyskały także spółki paliwowe, JSW, CCC czy CD Projekt, dla którego Citi wydało rekomendację z ceną docelową na poziomie 99 zł.
Niżej były notowania banków z PKO BP (-2,48 proc.) na czele. Pod kreska sesję skończyły Cyfrowy Polsat, Pepco czy KGHM i PGE.


MKu
