Dyrektor CIA Bill Burns przekazał "w mocnych słowach" szefowi tureckiego wywiadu Hakanowi Fidanowi, że USA są przeciwne atakom lotniczym Turcji na Kurdów w północnej Syrii, które zagrażają stacjonującym tam amerykańskim żołnierzom - podaje w środę portal Axios, powołując się na źródła.


Tureckie lotnictwo i drony atakują pozycje Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) oraz Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG) - ugrupowania Kurdów, które Ankara uważa za odpowiedzialne za zamach bombowy w Stambule z 13 listopada. Żadna z tych dwóch organizacji nie przyznała się do zorganizowania ataku w Stambule, w którym zginęło sześć osób, a 81 zostało rannych.
Waszyngton jest zdecydowanie przeciwny tureckiej operacji wojskowej i obawia się, że dojdzie do inwazji sił lądowych, którą zapowiadał prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan.
Stanowiłoby to zagrożenie dla amerykańskich sił i ich kurdyjskich sojuszników, którzy pod egidą USA walczyli z Państwem Islamskim.
W ubiegłym tygodniu turecki atak z powietrza trafił w cel znajdujący się kilkaset metrów od miejsca, w którym stacjonują amerykańscy żołnierze - pisze Axios, cytując amerykańskie źródła.
Ankara zapowiada, że użyje przeciw kurdyjskim bojownikom wojsk lądowych, jednak Waszyngton stara się odwieść turecki rząd od tego zamiaru. W ubiegłym tygodniu szef Pentagonu Lloyd Austin przekazał swojemu tureckiemu odpowiednikowi Hulusiemu Akarowi, że USA są "zdecydowanie przeciwne" tureckiej operacji wojskowej w Syrii. (PAP)
fit/ tebe/ arch/