Lekarze-specjaliści w Anglii rozpoczęli w czwartek dwudniowy strajk. Ostatni protest porównywalny do tego rozpoczętego w czwartek miał miejsce w 1975 roku. Według władz publicznej służby zdrowia, z powodu trwających od ośmiu miesięcy strajków personelu medycznego odwołano ponad 600 tys. zaplanowanych wizyt lekarskich i zabiegów.


To pierwszy strajk lekarzy-specjalistów od 2012 roku, ale jak przypomina stacja Sky News, tamten protest był krótki, a ostatni porównywalny do tego rozpoczętego w czwartek miał miejsce w 1975 roku. Do soboty rano lekarze-specjaliści będą prowadzić dyżury tylko w obsadzie świątecznej i zajmować się wyłącznie nagłymi przypadkami.
Choć strajk jest krótszy niż ten, który przez pięć dni do wtorku prowadzili młodsi lekarze, czyli ci mający już uprawnienie do wykonywania zawodu, ale będący jeszcze trakcie zdobywania specjalizacji, zakłócenia powstałe w jego efekcie będą większe, bo lekarzy-specjalistów znacznie trudniej zastąpić niż młodszych lekarzy czy pielęgniarki. Na dodatek sytuację komplikuje fakt, że strajki następują niemal jeden po drugim.
Reprezentujące lekarzy Brytyjskie Stowarzyszenie Medyczne (BMA) wyliczyło, że ich realne płace zmniejszyły się od 2008 roku o 35 proc. i domaga się od rządu oferty, która w większym stopniu wyrówna ten spadek niż zaproponowane kilka dni temu 6 proc. Jeśli takiej oferty nie będzie, już wyznaczone zostały daty kolejnego strajku lekarzy-specjalistów - odbędzie się on 23-24 sierpnia.
Według władz publicznej służby zdrowia, z powodu trwających od ośmiu miesięcy strajków personelu medycznego odwołano ponad 600 tys. zaplanowanych wizyt lekarskich i zabiegów, które nie są nagłymi przypadkami.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ ap/