Zwracamy się z wnioskiem do Najwyższej Izby Kontroli o sprawdzenie prawidłowość funkcjonowania Funduszu Medycznego; w przyszłym tygodniu odwiedzimy też Ministerstwo Zdrowia, by skontrolować ten fundusz w samym ministerstwie - poinformowali w czwartek posłowie KO.
Ustawa o Funduszu Medycznym powstała z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy. W czerwcu minionego roku prezydent złożył projekt w Sejmie, a posłowie przyjęli go niemal jednogłośnie (440 głosów za, 12 – przeciw, 2 wstrzymało się). Ustawę prezydent podpisał w październiku 2020 r.
W środę prezydent Andrzej Duda podczas spotkania na temat poprawy sytuacji w ochronie zdrowia, w tym w zakresie funkcjonowania Funduszu Medycznego podkreślił, że Fundusz to specjalna forma dofinansowania systemu ochrony zdrowia, tak by jeszcze lepiej służył on społeczeństwu i młodzieży. Jak dodał, w najbliższym czasie z Funduszu Medycznego blisko 2 mld zł pójdzie na program modernizacji i rozwoju szpitali i oddziałów pediatrycznych. Procedury konkursowe będą uruchomione z początkiem przyszłego roku.
Posłanka Monika Wielichowska (KO) oceniła w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie, "że powstanie Funduszu Medycznego ma zupełnie inne podłoże niż troska władzy o zdrowie, o bezpieczeństwo zdrowotne Polek i Polaków". "Pamiętajmy, że trwała wówczas kampania i Fundusz Medyczny był niczym innym, jak funduszem wyborczym kandydata na prezydenta Andrzeja Dudy" - podkreśliła Wielichowska.
Według niej, "Fundusz Medyczny to wehikuł czasu, który przeniósł się w nieokreśloną daleką przyszłość". "Ciągle o nim słyszymy, ale nikt o nim dokładnie nic nie wie. Ale, kiedy się o nim opowiada, to rzeczywiście jest sprawdzonym lekiem, na przede wszystkim, spadające słupki tej władzy" - powiedziała posłanka KO.
Zdaniem posła Rajmunda Millera (KO) Fundusz Medyczny, "jest funduszem nawet nie z tektury, a z papieru toaletowego". "Ten fundusz jest tak samo skuteczny, jak i działania rządu PiS i Ministerstwa Zdrowia w sprawie zapobiegania Covid-19 i akcji szczepień" - ocenił poseł KO.
Dlatego - jak poinformował - "zwracamy się z wnioskiem do Najwyższej Izby Kontroli, żeby sprawdzić prawidłowość funkcjonowania tego funduszu". "Nie może być tak, by społeczeństwo było codziennie okłamywane" - zaznaczył Miller.
Jak dodał w tym wniosku bardzo szczegółowo zapisane są pytania i wszelkie wątpliwości, "które mamy wobec tego funduszu". "To są pytania, które opracowaliśmy na podstawie tego, co przekazały nam organizacje pacjenckie, organizacje ludzi, którzy liczyli na to, że te pieniądze pójdą faktycznie na ich leczenie. To są również wnioski kierowane do nas przez menadżerów szpitali, bo tam również obiecano poprawę zaopatrzenia w sprzęt medyczny" - podkreślił poseł KO.
Wielichowska dodała, że oprócz tego wniosku do NIK, posłowie KO w przyszłym tygodniu odwiedzą Ministerstwo Zdrowia, "by skontrolować ten fundusz w samym ministerstwie". "Bo przecież wiadomym jest, że w tym funduszu nie ma żadnych dodatkowych pieniędzy. Te pieniądze są przekładane z budżetu Ministerstwa Zdrowia z jednej kieszeni do drugiej kieszeni. Co podnoszą również organizacje pacjenckie, które zwróciły się do ministra zdrowia o zmiany w tym funduszu, żeby rzeczywiście pieniądze były wykorzystywane, a nie gdzieś zamrożone" - powiedziała posłanka KO.
Poseł Marek Hok (KO) przypomniał, że Fundusz Medyczny zaczął funkcjonować jesienią ubiegłego roku. Dodał, że przeznaczono wówczas na niego około 2 mld zł. "To miały być środki przeznaczona na pediatrię, na choroby rzadkie, na diagnostykę, na profilaktykę onkologiczną, na inwestycje szpitalne, na zakup sprzętu medycznego, w końcu na innowacyjne leki, na innowacyjne technologie. W roku 2021 jest na to przeznaczone prawie 4 mld złotych. I okazuje się, że z tych 6 mld zostało wydatkowanych tylko 171 mln. Reszta środków w tym funduszu jest ulokowana na kontach Banku Gospodarstwa Krajowego, bądź w Narodowym Banku Polskim" - podkreślił Hok.(PAP)
autor: Edyta Roś
ero/ par/
