Początek tygodnia na GPW był pod największym wpływem podaży, która skoncentrowała się głównie na przecenie sektora bankowego i paliwowego, ale spadki dotknęły także pozostałe indeksy branżowe. Zbiegło się to z publikacją wstępnych danych GUS-u nt. kondycji polskiej gospodarki w 2022 r. Obronne wydatki podbiły kursy potencjalnych beneficjentów zamówień z wojska.


Dane o nieznacznie lepszym od oczekiwań PKB w Polsce w 2022 r. zostały opublikowane godzinę po starcie sesji kasowej na GPW, która już od początku pokazywała zniżkujące indeksy. Spadki odbywały się w cieniu pogorszenia sentymentu na światowych rynkach akcji, co sygnalizowały już zniżkujące ceny kontraktów terminowych na indeksy w Europie i USA.
Inwestorzy ostrożnie podchodzą do zakupów w tygodniu naznaczonym decyzjami banków centralnych USA, Anglii i strefy euro. Panuje spora niepewność co do ich kroków. O ile część rynku prognozuje, że retoryka Fedu w lutym może być gołębia, to w przypadku Europejskiego Banku Centralnego oczekiwane jest bardziej jastrzębie nastawienie, szczególnie że poniedziałkowy odczyt inflacji w Hiszpanii za styczeń pokazał wzrost do 5,8 proc. rdr wobec oczekiwanego spadku do 4,8 proc. rdr,
Z kolei na GPW znów wybrzmiewał czynnik polityczny związany z wypowiedziami premiera nt. będącego na stole wydłużenia wakacji kredytowych zależnego od wskaźnika inflacji. W dodatku korekty ostatnich wzrostów na rynkach surowcowych (zwłaszcza ropy i miedzi) nie służyły notowaniom największych spółek z udziałem Skarbu Państwa.
Na koniec dnia WIG20 spadł o 1,13 proc., a WIG zniżkował o 1,11 proc. Najmocniej przeceniono mWIG40, który był niżej o 1,66 proc. Z kolei sWIG80 był relatywnie najmocniejszy i stracił tylko 0,06 proc. Obroty wyniosły tylko 945 mln zł, z czego 769 mln dotyczyło spółek z WIG20.


"Rynki są relatywnie wysoko, a to jest argument za tym, aby wstrzymać się z zakupami" - powiedział PAP Biznes dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego DI Xelion Kamil Cisowski.
Cisowski wskazał, że ubiegły tydzień przyniósł relatywną zmianę w układzie sił poszczególnych sektorów, gdzie po okresie siły spółek value relatywnie mocno zaczęły zachowywać się spółki technologiczne.
"To sprzyja indeksom w USA, a nie jest pozytywne dla giełd z Europy oraz Polski" - powiedział.
"Podsumowując, obecnie więcej moim zdaniem wskazuje, że na GPW rozpoczynamy korektę, a wariant z kontynuacją wzrostów w pierwszych dniach lutego br. stał się mniej prawdopodobny" - podsumował analityk DI Xelion.
Na GPW w ujęciu sektorowym czerwień pojawiła się na 13 z 14 indeksach branżowych, a najmocniej spadły paliwa (-2,4 proc.), spółki spożywcze (-2,17 proc.) oraz banki (-1,9 proc.) i chemia (-1,9 proc.). Na plusie były tylko media (0,25 proc.), a relatywnie mocniej zachowała się energetyka (-0,25 proc.). Statystyka sesji pokazała, że pod kreską było 50 proc. spółek z rynku głównego, a na plusach tylko 33 proc.
W WIG20 przecenionych było 15 spółek, z których najmocniej spadły ceny akcji Cyfrowego Polsatu (-2,8 proc.), mBanku (-2,58 proc.) oraz PKN Orlen (-2,4 proc.), Orange (-2,17 proc.) i PKO BP (-2,14 proc.).
PKN Orlen poinformował w odpowiedzi na zarzuty opozycji rządowej, że nie realizuje morskich zakupów rosyjskiej ropy i paliw.
W odniesieniu do mBank pojawiła się informacja, że w ciągu trzech miesięcy bank zawarł z klientami ponad 2800 ugód dotyczących kredytów we frankach szwajcarskich.
W odniesieniu do wakacji kredytowych premier Mateusz Morawiecki powiedział, że: "decyzje nie zostały podjęte, zależą od ukształtowania się sytuacji inflacyjnej w dalszej części roku". Co jednak zostało odczytane jako potwierdzenie obaw inwestorów i poważne ostrzeżenie przed materializacją czarnego dla banków scenariusza. Branżowy indeks jest po dwóch z rzędu tygodniach spadków i wygląda na to, że jest potencjał do jeszcze większej korekty.
Za wątpliwościami co do cen miedzi podążył kurs KGHM-u (-1,71 proc.), dla którego była to trzecia z rzędu spadkowa sesja, przez co kurs jest najniżej od 9 stycznia.
Warto wspomnieć o spadkach kursu Kruka (-0,58 proc.), którego prezes w okresie 24-26 stycznia br. sprzedał 19 057 akcji spółki za łącznie ok. 6,44 mln zł.
Sesję na plusach skończyły tylko CCC (1,63 proc.), Dino (1,39 proc.) oraz PGE (0,4 proc.) i Pepco (0,2 proc.). Kurs Dino poprawił w czasie sesji historyczne maksimum, a także cena zamknięcia jest najwyżej w historii. Neutralnie zachował się kurs PZU (0,0 proc.).
W drugiej linii prawdziwy pogrom miał miejsce na akcjach Ten Square Games (-7 proc.), który zaprowadził kurs najniżej od początku stycznia. Mocno zniżkował też kurs Mabionu (-4,71 proc.), który korygował ponad 10-proc. wzrost z piątku. Spółka poinformowała, że w I połowie 2023 roku, po ukończeniu analiz strategicznych, podejmie decyzję co do dalszego rozwoju MabionCD20.
Obciążeniem tego segmentu były też spadki banków z Aliorem (-4,48 proc.), Millennium (-4,01 proc.) i ING (-3,14 proc.) na czele.
Warto też zwrócić uwagę na kurs Grupy Azoty (-3,53 proc.). Spółka poinformowała, że w pierwszym tygodniu lutego przedstawi nową ofertę nawozową, uwzględniającą aktualną sytuację na rynku surowców.
Po przeciwnej stronie znalazły się przede wszystkim spółki węglowe z Bumechem (5,64 proc.) na czele, ale do góry poszedł też kurs Bogdanki (1,71 proc.), a i Famur był notowany na plusie, chociaż ceny węgla na światowych rynkach dalej zniżkują.
Na szerokim rynku uwagę zwracało wybicie przy dużych obrotach przekraczających 10,2 mln zł kursu Lubawy (8,96 proc.). Inne spółki kojarzone z zamówieniami z sektora obronnego także były notowane na wyraźnych plusach: Protektor (6,95 proc.), Wojas (6,95 proc.). Na konferencji prasowej premier i minister obrony zapowiedzieli wydatki na armię o wartości nawet 4 proc. PKB w 2023 r.
"To być może będzie największy procent pieniędzy przeznaczonych na armię wśród wszystkich państw NATO" – powiedział premier.
Roczne maksima osiągnął kurs Cognora (5,5 proc.), który pokazał szacunkowe wyniki za 2022 r. i zapowiedział najwyższą dywidendę w historii.

