Félix-Jacques-Antoine Moulin – to pechowiec. Mógłby zawojować świat i dorobić się gigantycznego majątku, naruszył jednak dobre obyczaje i jego zdjęcia skonfiskowała policja.
Félix Jacques Moulin swoje studio fotograficzne w Paryżu otworzył w 1849 roku, czyli w czasach, gdy fotografia dopiero stawała się popularna, nie mówiąc już o tradycji robienia sobie portretów studyjnych czy kupowania takich fotografii. Choć nie wiemy, czym wcześniej zajmował się Moulin (w chwili otwarcia studia miał 47 lat), bez wątpienia jednak był to człowiek, który doskonale potrafił „wyczuć” czasy, w których żyje i dopiero rodzące się mody. Miał więc zadatki i szanse na zbicie gigantycznego majątku. Niestety nie było mu to jednak pisane.
W swoim studio fotograficznym Moulin sprzedawał sprzęt, udzielał porad, uczył robienia zdjęć (wtedy techniką dagerotypu), jednak przede wszystkim sam robił zdjęcia i to o bardzo określonej tematyce – akty. nagość w sztuce istniała od zawsze i zawsze cieszyła się ogromną popularnością wśród odbiorców, nic więc dziwnego, że Moulin szybko się zorientował, że na pewno tak samo dobrze będą się sprzedawać akty fotograficzne. I się nie pomylił – popełnił jednak jeden błąd, do współpracy zapraszając modelki w wieku 14-16 lat. Oczywiście według dzisiejszych norm tamte zdjęcia nie wydają się wcale aż tak bulwersujące, jednak w połowie XIX wieku patrzono na to nieco inaczej. I mimo wielkiej popularności zdjęć, robionych przez Moulina, w 1851 roku policja zamknęła jego studio, skonfiskowała wszystkie znajdujące się w nim zdjęcia, a sam fotograf trafił na miesiąc do więzienia.

Nie pomogła mu sympatia, jaką darzyli go ówcześni malarze, często inspirujący się jego fotografiami. Gustaw Courbet – też swoją twórczością wzbudzający kontrowersje malarz francuski wielokrotnie chwalił fotografie Moulina. Sąd był jednak daleki od uznania dorobku fotografa za sztukę – jego zdjęcia nazwano „obscenicznymi” i zakazano ich rozpowszechniania.
Co ciekawe kara, nawet więzienie, nie powstrzymało Moulina przed kontynuowaniem swojej działalności – nadal robił on zdjęcia aktów, tyle że sprzedawał je znanym sobie odbiorcom – przede wszystkim malarzom-akademikom, którzy na ich podstawie malowali nagie ciała na swoich obrazach (styl akademicki pełen jest erotyki i golizny, ubranej jedynie w pseudo-antyczny kostium). Od czasu aresztowania ze względów bezpieczeństwa przestał także podpisywać swoje zdjęcia – dlatego też do dziś badacze mają kłopot z określeniem na 100% ich autorstwa. Taka działalność „w konspiracji” pozbawiła go też możliwości godziwego zarabiania i przede wszystkim sławy. Jednak najwyraźniej nie to było dla fotografa priorytetem.
Po wyjściu z więzienia Moulin fotografował akty, ale też zajął się innym rodzajem fotografii – w 1856 roku wyjechał do Algierii, gdzie robił zdjęcia ludziom, pejzażom, architekturze. Z tej wyprawy przywiózł setki zdjęć, a wiele z nich powstało w niedostępnych dla szarego człowieka obiektach wojskowych i rządowych (Algieria wówczas znajdowała się pod okupacją francuską), bo Moulin współpracował z rządem Francji i zdobył pozwolenie na pracę w tych miejscach. Spora część z tych fotografii służyła cesarzowi Napoleonowi III do podkreślania zalet jego kolonialnej polityki.
Niedługo po powrocie z Algierii Félix Jacques Moulin przeszedł na emeryturę, a w 1875 roku zmarł. Jako że Moulin nie pozostawił po sobie spadkobierców, prawa o jego zdjęć wygasły I dziś można je obejrzeć m.in. na http://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Félix-Jacques_Moulin
Autor: Anna CymerNa zdjęciu: Femme nue debout, vêtements épars, 1849
fot. Félix-Jacques Moulin
źródło: commons.wikimedia.org




























































