Elon Musk zdradził nieco więcej szczegółów dotyczących planu wykupu spółki Tesla z giełdy. Zamiana statusu firmy ze spółki publicznej na prywatną ma być zrealizowana bez użycia kredytu, a obiecywane 420 dol. za akcję nie będzie przysługiwać każdemu inwestorowi – wynika z opublikowanych na blogu Tesli wyjaśnień.
(fot. Brendan McDermid / Reuters)
Musk w kolejnym liście do inwestorów tłumaczy, że podawana przez media informacja o konieczności wydania 70 mld dolarów na wykupienie Tesli z rąk udziałowców jest przesadzone. Zapowiada tym samym, że zadeklarowane w poście na Twitterze 420 dol. za akcję nie będzie dotyczyło wszystkich – taką wycenę swoich walorów otrzymają tylko ci udziałowcy, którzy nie zdecydują się dalej wspierać Tesli.
Prezes Tesli zamierza sfinansować operację nie z wykorzystaniem kredytu, a kapitału od największych udziałowców, którzy jak twierdzi „od zawsze wspierali Teslę”. Wśród nich przewija się także saudyjski fundusz majątkowy. Rzekomo dyrektor zarządzający funduszu stwierdził w rozmowie z Muskiem, że fundusz powinien być już podczas rozmów z lipca br. zaangażowany w odkup spółki z giełdy. Póki co nie podjęto żadnych decyzji o takiej współpracy, ale zaplanowano kolejne spotkania.
Musk zapowiada, że zanim w ogóle odbędzie się głosowanie, chce przedstawić wszystkim udziałowcom konkretny plan zmiany własnościowej Tesli – teraz na jego przedstawienie jest jeszcze za wcześnie.
420 dol./akcję Tesli nie dla każdego udziałowca przy wykupie
– Warto również wyjaśnić, że większość kapitału niezbędnego na przejście spółki na działalność prywatną będzie pozyskana z private equity niż kredytu. Nie uważam, żeby grzebanie Tesli z drastycznie zwiększonym długiem było mądre – pisze Musk w oficjalnej wiadomości.
Dodatkowo wyjaśnia, że rzekome 70 mld dol. potrzebnych na sfinansowanie wykupy spółki z rąk inwestorów giełdowych jest przesadzone. – Stawka wynosząca 420 dol./akcję będzie zasadna tylko w przypadku tych udziałowców, który nie będą chcieli zostać z naszą spółkę po przejściu na działalność prywatną. Na tę chwilę szacuję, że ok. 2/3 udziałów przejdzie na prywatną inwestycję – dodaje.
Poprzednia deklaracja na Twitterze jednak takiej wzmianki nie zawierała, przez co spółką zainteresował się SEC. Przekonany o braku środków na pokrycie całej operacji jest też jeden z udziałowców Tesli, który złożył już pozewk przeciwko spółce i Muskowi.