O blisko 20 proc. wzrosła w ciągu roku mediana ceny w przypadku używanych SUV-ów. To najmocniejszy wzrost cen spośród wszystkich rodzajów nadwozia – wynika z danych AAA Auto. Oprócz rosnącego popytu, na podwyżki najmocniej wpłynęły problemy z dostępnością nowych modeli, które w najbliższych miesiącach mogą się jeszcze nasilić.
W lutym mediana ceny w przypadku SUV-ów była o 19,6 proc., a nominalnie o 8,7 tys. zł wyższa niż rok wcześniej. Dla porównania, zgodnie z danymi AAA Auto, mediana ceny w przypadku hatchbacków wzrosła o 7 proc., a aut z nadwoziem kombi o 10 proc.
Różnica w cenach SUV-ów a hatchbacków i kombi stale się powiększa. O ile mediana ceny używanych SUV-ów wyniosła w lutym 53 tys. zł, o tyle w przypadku hatchbacków było to 14 900 a aut z nadwoziem kombi 21 900 zł. Oprócz rozmiarów i wyposażenia powodem znacznie wyższych cen jest także wiek SUV-ów oferowanych w komisach. W lutym mediana wieku wyniosła 8 lat. Dla porównania, hatchbacki i kombi były o pięć lat starsze.
Oferowane w komisach SUV-y mają także mniejszy przebieg. W lutym wyniósł on średnio 140 tys. km, podczas gdy auta z nadwoziem kombi oferowane z drugiej ręki miały przejechane średnio 220 tys. km, a hatchbacki średnio 165 tys. km.
„Japończyki” i „Koreańczyki” najpopularniejsze
Jak wynika z danych AAA Auto, w zestawieniu najczęściej sprzedawanych używanych SUV-ów dominują modele z Korei Południowej i Japonii. W lutym najwięcej nabywców znalazł nissan qashqai i kia sportage, a w czołowej dziesiątce znalazły się jeszcze: hyundai tucson, hyundai xc35 i toyota rav4.
Najpopularniejsze modele używanych SUV-ów – luty 2022 r.
Model | Mediana ceny [w zł] | Mediana wieku | Mediana przebiegu |
nissan qashqai | 42 900 | 9,2 | 142 098 |
kia sportage | 52 800 | 8,4 | 136 881 |
ford kuga | 49 900 | 8,6 | 160 000 |
hyundai tucson | 74 750 | 5,7 | 116 520 |
bmw x3 | 35 000 | 13,4 | 211 430 |
hyundai ix35 | 45 900 | 9,3 | 148 900 |
volkswagen tiguan | 54 900 | 8,6 | 147 318 |
toyota rav4 | 31 900 | 13,9 | 183 144 |
bmw x5 | 56 700 | 12,7 | 225 000 |
opel mokka | 54 400 | 6,5 | 95 314 |
Źródło: AAA Auto
W przypadku toyoty rav4 zanotowano najniższą medianę ceny, na co wpływ miała przede wszystkim szeroka dostępność różnych, także starszych, generacji. Znalazło to odzwierciedlenie w medianie wieku, która w przypadku japońskiego SUV-a wyniosła blisko 14 lat.
Podobnie prezentuje się zestawienie najpopularniejszych nowych aut z nadwoziem SUV rejestrowanych przez polskich klientów indywidualnych. W ciągu dwóch pierwszych miesięcy 2022 r. największą popularnością cieszyły się: kia sportage, hyundai tucson i toyota rav4.
Brak nowych aut wzmaga popyt na używane
Jednym z powodów rosnących cen SUV-ów jest ich rosnąca popularność – zarówno w przypadku używanych aut, jak i nowych. Choć w komisach SUV-y wciąż jeszcze przegrywają z najpopularniejszymi hatchbackami i autami z nadwoziem kombi, o tyle jednak już ponad 40 proc. nowych aut to właśnie auta z nadwoziem SUV.
I właśnie ta rosnąca popularność w porównaniu ze zmniejszoną dostępnością nowych aut jest jednym z powodów rosnących cen SUV-ów i crossoverów w komisach. Na nowy samochód z powodu zachwianych łańcuchów dostaw i niedoboru półprzewodników na rynku wciąż trzeba czekać nawet 6 miesięcy. Co więcej, choć 2022 rok miał być czasem powrotu do normalności, wszystko wskazuje, że tak się nie stanie. Powodem jest trwająca od miesiąca wojna w Ukrainie i w konsekwencji zamknięte tamtejsze, a także rosyjskie fabryki i jeszcze mocniej zachwiane łańcuchy dostaw.
– Wojna w Ukrainie już pogorszyła sytuację, a należy spodziewać się, że w najbliższym czasie będzie jeszcze gorzej – przewiduje Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. – Problemy z dostępnością pojazdów potrwają jeszcze przez wiele miesięcy, a wojna w Ukrainie, która jest bardzo ważnym producentem i dostawcą części i podzespołów – choćby wiązek przewodów używanych w pojazdach – na pewno jeszcze je pogłębi – dodaje.
Półprzewodniki i zamykane fabryki to jedno. W marcu na horyzoncie pojawił się nowy problem. Tym razem związany z dostępnością, ale także giełdowymi notowaniami metali szlachetnych – w szczególności niklu i palladu. Tymczasem właśnie branża motoryzacyjna odpowiada za ok. 75 proc. światowego zapotrzebowania na ten metal. Jest on wykorzystywany m.in. do produkcji półprzewodników, niezbędnych w naszpikowanych elektroniką autach, ale także katalizatorów. Tymczasem w związku z coraz bardziej surowymi normami emisji spalin, zapotrzebowanie na ten rzadki metal wzrosło.