Zmiany w przepisach, które szykuje Ministerstwo Infrastruktury, mają spowodować skrócenie kolejek na egzaminy w Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego – informuje „Rzeczpospolita”.
Po wprowadzeniu na początku 2020 r. nowych przepisów dotyczących egzaminów na prawo jazdy czas oczekiwania w niektórych Wojewódzkich Ośrodkach Ruchu Drogowego wydłużył się do kilku tygodni. Powodem jest m.in. ograniczona liczba egzaminów, które w ciągu dnia może przeprowadzić każdy z egzaminatorów. Nie może być ich więcej niż dziewięć.
Problematyczne okazały się również zapisy na konkretne godziny. W praktyce oznacza to, że jeśli osoba podchodząca do egzaminu praktycznego zakończy go jeszcze na placu manewrowym, egzaminator musi czekać kilkadziesiąt minut na kolejnego zdającego. Jak z kolei wynika z danych WORD-ów, na placu manewrowym egzamin oblewa nawet co trzeci kursant.
W myśl nowych przepisów, których wprowadzenie zaproponowało Ministerstwo Infrastruktury, egzaminatorzy mają egzaminować więcej osób dziennie, a czas pomiędzy każdym z nich ma zostać skrócony.
Jak jednak pisze „Rzeczpospolita”, w opinii dyrektorów WORD-ów, ten zabieg będzie niewystarczający i może przyczynić się do sparaliżowania pracy ośrodków.
– Są ośrodki, w których egzaminator może w ciągu ośmiu godzin przeprowadzić dziewięć egzaminów, ale w mniejszych może się odbyć nawet jedenaście. Wprowadzanie sztywnych zapisów paraliżuje egzaminy, nakłada gorset na WORD. A niezadowolenie klientów rośnie – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Marek Staszczyk, prezes Zarządu Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego.