Choć czas oczekiwania na nowy samochód nierzadko przekracza rok, w polskich salonach można znaleźć modele, na które czeka się „zaledwie” kilka miesięcy – wynika z badania przeprowadzonego przez serwis Carsmile.pl. Lepiej jednak zrezygnować z dodatkowego wyposażenia i aut naszpikowanych elektroniką.
Branża motoryzacyjna wciąż nie uporała się z hamującym produkcję i opóźniającym dostawy aut niedoborem półprzewodników, który w dalszym ciągu sprawia, że zamiast w salonach nowe, niemal gotowe auta, wciąż zapełniają fabryczne parkingi. Na wiele modeli trzeba czekać znacznie powyżej pół roku, a w skrajnych przypadkach nawet ponad rok.
Na problemy z produkcją podzespołów nałożyły się kolejne związane z wojną w Ukrainie. W efekcie znów naruszone zostały łańcuchy dostaw, dodatkowo wzrosły ceny surowców. To z kolei skutkuje problemami w dostawie aut do Polski i sprawia, że niektóre modele czy wersje wyposażenia są w tej chwili w ogóle niedostępne na krajowym rynku.
Modele aut dostępne w ciągu sześciu miesięcy
Marka | Model | Orientacyjny czas produkcji |
Dacia | Duster | do 5 miesięcy |
Dacia | Sandero | do 4 miesięcy |
Dacia | Jogger | do 4 miesięcy |
Dacia | Spring | do 5 miesięcy |
Fiat | Doblo | do 6 miesięcy |
Fiat | Florino | do 4 miesięcy |
Fiat | Kuga | od 2 do 7 miesięcy |
Ford | Puma | od 2 do 7 miesięcy |
Jaguar | F-Type | do 6 miesięcy |
KIA | Proceed | do 6 miesięcy |
KIA | cee’d | do 6 miesięcy |
KIA | Sportage (HEV) | do 6 miesięcy |
KIA | Xceed | do 6 miesięcy |
Mercedes | Citan | od 4 do 6 miesięcy |
Mini | SE | od 4 do 6 miesięcy |
Porsche | Maca/Macan T | od 4 do 5 miesięcy |
Porsche | Taycan | od 4 do 5 miesięcy |
Porsche | Cayenne Platinum Edition | od 4 do 5 miesięcy |
Porsche | Panamera 4/4 ehybrid | od 4 do 5 miesięcy |
Renault | Zoe | ok. 5 miesięcy |
Renault | Captur | do 6 miesięcy |
Renault | Megane | do 6 miesięcy |
Renault | Kadjar | do 6 miesięcy |
Renault | Koleos | do 6 miesięcy |
Renault | Arkana | do 6 miesięcy |
Renault | Traffic | do 6 miesięcy |
Renault | Master | do 6 miesięcy |
Tesla | 3 | od 3 do 14 miesięcy |
Toyota | Yaris | ok. 6 miesięcy |
Toyota | C-HR | ok. 6 miesięcy |
Volvo | XC40 Recharge | od 4 do 6 miesięcy |
Volvo | C40 Recharge | od 4 do 6 miesięcy |
Volkswagen | T-Cross | ok. 3 miesięcy |
Volkswagen | T-Roc | ok. 3 miesięcy |
Volkswagen | Taigo | ok. 4 miesięcy |
Volkswagen | ID.5 | ok. 4 miesięcy |
Volkswagen | Arteon | ok. 4 miesięcy |
Volkswage | ID.4 | ok. 5 miesięcy |
Volkswagen | Multivan | od 3 do 5 miesięcy |
Źródło: Carsmile.pl
Część producentów, żeby skrócić kolejki oczekujących na auta, zmieniła swoje cenniki. Wszystko po to, żeby urządzenia montowane w autach, a wymagające półprzewodników, których brakuje, mogły być oferowane jako dodatkowe opcje, co mogłoby przełożyć się na skrócenie kolejek. Przykładem może być choćby aktywny tempomat.
Na „elektryki” czeka się najkrócej
Jak wynika z raportu Carsmile.pl, obecnie najkrócej czeka się na samochody elektryczne i niektóre hybrydy.
Przykładem marki, która gwarantuje znacznie szybszą dostawę aut niskoemisyjnych niż pojazdów z silnikami benzynowymi, jest Volvo. Najkrócej – od 4 do 6 miesięcy – czeka się na model xc40 (recharge) oraz c40 (recharge). Szybciej od auta z silnikiem benzynowym „elektryka” dostarczy także Renault, Dacia czy Volkswagen.
Silnik ma znaczenie także przy wyborze auta innego niż elektryczne. Dla przykładu popularna w Polsce dacia sandero nie jest tymczasowo produkowana w wersji LPG. Z kolei kię sportage najlepiej kupować w wersji HEV. Hybryda sportage w wersji plug-in, czyli z możliwością ładowania z gniazdka, opóźni bowiem dostawę auta.
Im mniej elektroniki, tym szybciej
Nie wszystkie egzemplarze poszczególnego modelu można otrzymać jednak w tym samym czasie. Wszystko zależy od specyfikacji. W przypadku najpopularniejszego od ponad roku modelu wśród polskich klientów indywidualnych – toyoty yaris – krócej niż 6 miesięcy poczekamy jedynie na wersję podstawową. Na pozostałe wersje czeka się ok. 8 miesięcy.
Dłużej poczekamy także na nowe samochody z automatycznymi skrzyniami biegów, rozbudowaną elektroniką – np. wbudowaną nawigacją czy dotykowymi ekranami. Czas oczekiwania wydłuża również zamawianie nowych aut z kamerami cofania, czujnikami parkowania czy dwustrefową klimatyzacją. Z kolei forda kuga i pumę lepiej wybrać w wersji hybrydowej. Auta z konwencjonalnymi napędami mają niższą dostępność.
Oczekiwanie na nowe auto wydłuży także miejsce, w którym zostanie wyprodukowane. Widać to m.in. w przypadku południowokoreańskiego koncernu KIA. Na auta produkowane w rodzimych, azjatyckich fabrykach trzeba poczekać o dwa miesiące dłużej, tyle bowiem trwa transport z Korei Południowej do polskich salonów.
Rejestracje aut z salonów spadają w dwucyfrowym tempie
Problemy z dostępnością nowych aut pokazuje spadająca w dwucyfrowym tempie liczba rejestracji. W ciągu pierwszych czterech miesięcy 2022 r. w bazie Centralnej Ewidencji Pojazdów przybyły 34 882 nowe samochody osobowe – o 13,1 proc. mniej niż w analogicznym okresie 2021 r. Łącznie z autami dostawczymi o masie do 3,5 t, w tym czasie zarejestrowano w Polsce 39 763 nowe auta. W tym przypadku spadek w relacji rocznej wyniósł 15,5 proc.