Mam znajomego z okolicy Winnicy.
Mówi że tam nie czuje się wojny .
Tylko z mediów wszystko wiedzą.
A tak to pracują, zbierają, orzą, sieją i tak dalej.
Życie nie umarło. Tylko wszystko zdrożało ( podobnie jak u nas).
Tylko tam gdzie toczą się walki jest inaczej.
Ale jak wyzwalają dziesiątki kolejnych miast i wsi to jest dobrze bo już ich z powrotem nie oddadzą.
Zagrożenie o tereny Astarty było na początku wojny a obecnie wynosi zero.
Widać też to po ostatnich zyskach Astarty. Uważam że najgorsze już minęło a będzie coraz lepiej dla firmy i dla akcji na giełdzie.
Kto wytrwał to będzie bogaty.