Polska pracuje nad umową z USA ws. importu LNG, który ma trafić do Ukrainy i Słowacji - podała agencja Reutera, powołując się na anonimowe źródła zbliżone do sprawy.
W ocenie dwóch źródeł, z którymi rozmawiał Reuters, polsko-amerykańska umowa może jeszcze bardziej zacieśnić więzy Unii Europejskiej z amerykańskim sektorem energetycznym.
Przypomnijmy, że w październiku przedstawiciele polskiego rządu rozmawiali w Waszyngtonie z decydentami z USA ws. zwiększenia dostaw amerykańskiego LNG przez polski hub gazowy na potrzeby krajowe. Była wtedy mowa o tym, że celem jest uniezależnienie państwa Europy Środkowej, w tym Ukrainy, od dostaw ze Wschodu.
Orlen już pośredniczył w umowach dostaw LNG ze Stanów Zjednoczonych do Ukrainy – przykładowo 100 mln m³ gazu ze USA dla Naftogaz Ukraina została dostarczona przez terminal w Świnoujściu.
Dzięki nowej umowie Orlen zwiększa zakres działalności w handlu LNG i buduje kompetencje w logistyce regazyfikacji i transporcie. To może być atutem konkurencyjnym na rynku europejskim.
Dzięki temu, że LNG z USA ma być importowane do Polski, a stąd dalej kierowane m.in. na Słowację i do Ukrainy, Orlen może stać się ważnym graczem w regionalnym łańcuchu dostaw. Umowa zakłada wolumeny rzędu 4–5 mld m³ rocznie przesyłane przez Polskę do Słowacji.
To daje Orlenowi możliwość budowania infrastruktury, sieci klientów poza Polską, i zwiększenia wpływu w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
Sam fakt, że Orlen uczestniczy w dostawach LNG ze Stanów Zjednoczonych — a nie z Rosji — wpisuje się w strategię niezależności energetycznej. W komunikacie Orlenu wskazano, że nie importuje już rosyjskiego gazu i angażuje się w dostawy do sąsiadów.
To może wzmocnić jego pozycję wobec instytucji finansowych, inwestorów czy regulatorów, a także pozytywnie wpłynąć na wizerunek spółki jako stabilnego i strategicznego partnera w regionie.
Umowa może otworzyć kolejne ścieżki – np. rozbudowę floty transportowej LNG, usługi logistyczne, inwestycje w magazynowanie/regazyfikację, współpracę ze stroną amerykańską i ukraińską. Już wcześniej Orlen mówił o własnej flocie transportowej LNG i zarezerwowanych zdolnościach regazyfikacyjnych.
Korzystanie z terminali LNG (np. w Świnoujściu) oraz połączeń międzynarodowych (transport gazu do Ukrainy czy przez Polskę do Słowacji) oznacza, że Orlen może poprawić efektywność wykorzystania swojej infrastruktury — co może przełożyć się na lepsze marże albo niższe koszty logistyczne.