Kurs, jak uczy historia, tradycyjnie się osuwa, a transakcje zamierają. Spółka zaś w najlepsze działa jak działała. Dziś kurs to 25% tego co było prawie 14 lat temu i połowa tego co było ponad rok temu. Dystans od obu odległych szczytów wypełniają doliny łez i złorzeczeń na "dziada" i "spadzi" urozmaicane niespodziewanymi wybuchami entuzjazmu, że C/Wk, tramwaj na Popowice, Brama Pomorza czy wieżowiec w Katowicach. Czasem trafi się grafomański "List do Jana" i podbitka. Żadnej refleksji. A przecież ta całkiem niezła spółka służy jej stwórcom i po to ją stworzono. Ci tu nie mogą pojąć, że ich rola jest.praktycznie żadna. Mają akcje i to ich jedyny realny związek ze spółką. Akcje krążą wewnątrz ff. Czasem z zyskiem częściej ze stratą. I to wszystko. Poza ogólnym marazmem są też sytuacje humorystyczne. Dziś np. a mamy już południe, ktoś jeden jedyny, przy ponad 18,35 milionach akcji, zaryzykował kupno 9 z nich za całe 36,45 zł. Trudno w to uwierzyć, ale tubylcy nazywają się kumatymi. Jak popatrzeć z pewnego dystansu to tu jest jednak całkiem wesoło, bo kto nie lubi Monty Pythona?
Cha cha cha cha cha cha cha cha cha cha cha cha cha cha cha cha cha cha cha cha cha...