Tak mi się skojarzyło więc przypomnę największym optymistom.
Osobiście widziałem tylko raz wybitnego biznesmena i fizjologa na żywo było to na słynnym walnym zgromadzeniu. Wykazał się on wtedy elokwencją, kulturą, charyzmą i ogólnie zaprezentował się jako ojciec akcjonariuszy, oczywiście nieco patologiczny bo każący płacić biednym i okradzionym ludziom za kanapki, które on zamawiał.
Ale bardzo dobrze, że tak zrobił bo przynajmniej wiemy z kim mamy do czynienia. Człowiek który chce aby inni płacili jego rachunki.
Pamiętam inne słynne powiedzenie
"Yyyy yyy to ja proponuję żebyśmy najpierw zagłosowali a potem sobie o tym podyskutujemy" - właściwie to nie ma co komentować ale chyba zamienił się z kimś na głowę.
Było wielu świadków kilkadziesiąt osób wszyscy widzieli i słyszeli co tam się działo.
Co prawda było to walne zgromadzenie elektrim, ale było też kilku akcjonariuszy dawnej spółki giełdowej Midas. Ponieważ toczy się sprawa cywilna o odszkodowanie, zapytałem publicznie o jego zdanie.Pewnie już wielu z was wyparło to z pamięci, ale o ile podczas walnego zgromadzenia fizjolog starał się, choć nieudolnie ,udawać dobrodusznego dziadka, to w odpowiedzi na moje pytanie co ze sprawą midas, szybko i zdecydowanie ucioł idźcie sobie do sądu i tam dochodźcie roszczeń.
I bardzo dobrze że to powiedział bo to pokazuje że jest to człowiek który nie poczuła się do żadnych szkód jakie wyrządził ludziom poprzez niekorzystne wpływanie jako główny akcjonariusz i członek rady nadzorczej na na decyzję transakcyjne spółki/ek w efekcie czego następuje słynny proces patroszenia.
Szkoda, że tego już nie pamiętacie albo nie zwróciliście uwagi, bo to była ważna chwila.
Zachowanie mówi wszystko o tym człowieku.
Pamiętajcie jak kulturalnie zachował się wobec Daniela? Savoir Vivre uczył się w Radomsfordzie.
Mówię Wam - uczciwą cenę możecie wywalczyć tylko w sądzie...