Sprzedaż energii niska, ale tego się można było spodziewać. Ważne co przed nami, a problem polega na tym, że zapotrzebowanie na energię nie podniesie się w pozostałych kwartałach 2020 r. na tyle, aby podciągnąć wyniki chociaż do połowy wyników za rok 2019. Do tego dojdzie ratowanie gospodarki węglowej i przymknięcie oka przez UE na normy emisyjne (nawet Grety już nie widać), ergo OZE nie będzie mieć takiego strumienia dopłat jak dotychczas. Do tego w tym momencie dochodzi nowy atom na Białorusi, więc rentowność spadnie. Spółka solidna, ale niestety oparta o politykę wsparcia OZE, a także zadłużona (aczkolwiek w normie dla branży). Pozostaje stoplos oraz czytanie komunikatów z Brukseli. A w poniedziałek będzie naturalny zjazd kursu jak zawsze po słabym kwartale - pytanie brzmi: o ile?