Nie chodzi o żaden "parasol ochronny", po prostu w moim przypadku nie jest on mi do niczego potrzebny.
Chodzi o to że Wy Państwo mniejszościowi nie macie ani jednego dowodu na żadną rzecz o którą mnie oskarżacie.
A prokuratura, czy inne służby bazują na faktach i dowodach, a nie na jakiś wyssanych z palca podejrzeniach czy innych urojeniach. W kraju praworządnym obowiązuje zasada domniemania niewinności, więc skoro coś mi Państwo zarzucacie, to na Was ciąży obowiązek udowodnienia tego. W Elektrimie było mnóstwo kontroli i przewinęło się wiele organów i służb, nie dopatrzyli się żadnych nieprawidłowości więc sprawy umarzają. Co na to robią Akcjonariusze Mniejszościowi? "Ponieważ te dowody uzyskane przez te służby czy organy zaprzeczają głoszonym przez nas przez lata twierdzeniom i tezom, to tym gorzej dla tych dowodów" - metoda stara jak świat. I wypieracie Państwo tą okrutną dla Was rzeczywistość że "skoro nic na Zygmunta nie znaleźli to na pewno dostali łapówkę" i tworzycie, tkwicie i brniecie Państwo dalej w swój wlany urojony świat, o którym już pisałem w innym komentarzu.