To się nazywa wiszenie na haku jak ty za 2 lata planujesz zarobić na spółce. Każdy co wisi na hakach i czeka na wystrzał pisze "ja tu jestem na longa". Na takiego longa, że wychodzisz przy +20% jak tylko się uda. Plus weź pod uwagę ryzyko - firma moze mieć różne problemy, może upaść itp itd. Więc nie ma nic wspólnego z inwestowaniem. Wrócę tu za jakiś czas przypomnę Ci o tym. Oczywiście każdy inwestuje na własne ryzyko ale ten wątek skierowany jest do wielkiej grupy "inwestorów" którzy podatni są na techniki manipulacyjne i psychologię "inwestowania". Nikomu nie zabronię bo robi z pieniędzmi co chce ale serio ci co wiszą na CDR po 300, Mercatorze 350, a przede wszystkim spółkach "okupowanych" przez wymienione przeze mnie grono może następnym razem pomyślą samodzielnie i podejmą bardziej świadome decyzje. Dzisiaj 1,43, ile tu wystrzałów miało być, ulalala. I jeden przyzna że dał się zwieść, drugi przyzna, że samodzielnie bez pomocy podjął taką a nie inną decyzję a trafią się tacy jak ty co zaklinają rzeczywistosć nazywając się inwestorami długoterminowymi w horyzoncie dwuletnim. Bycie 2 lata na -30--50% żeby zejść z tego z zarobkiem +10-20% to nie inwestowanie...
Zdradzę ci sekret - każda spółka jak nie padnie, bańka nie pęknie, rynek się nie załamie daje zarobić w horyzoncie 2 letnim. Tylko inwestor przez te 2 lata realizuje zyski i powiększa kapitał a ty wisisz na hakach żeby z nich zejść. Ot różnica... Następnym razem jak zobaczysz panów co ich wymieniłem to miej świadomość że oni już dużo wcześniej weszli w spółke i właśnie zarabaiają na tobie. Choć oczywiście jakiś pakiet mogą posiadać (tzn nie zrealizowali całości zysku) ale są i tacy co jak ty kupowałeś TGS to oni już 10 kółko kręcili i tu ich nie ma....