No cóż mam pewne przesłanie, które jak mniemam udaje mi się skutecznie ma forach zaszczepiać jego bywalcom. Można by rzec w skrócie wygląda to w przybliżeniu tak:
Chcesz być lekarzem, no to wiadomo. Studia, specjalizacja, masa nauki pracy.
Chcesz być adwokatem, no to wiadomo. Studia dużo nauki, dużo pracy.
Chcesz być inżynierem, no to wiadomo. Studia dużo nauki, masę pracy
Chcesz być inwestorem, no to wiadomo. Studia, dużo nauki, bardzo dużo pracy.
Chcesz być dostarczycielem kapitału na giełdzie, no to wiadomo. Czytanie forum Bankiera, głupie gadanie, zero nauki, wiele pretensji do wszystkich naokoło, tylko nie do siebie. Wiele agresji, koniec żałosny.
Ale ja naprawdę, wierzcie mi, mam wiele szacunku, do tych co mnie tu obrażają, ponieważ, miłe złego początki, lecz koniec żałosny zawsze kończy się tak samo, czyli do piachu.
A wiecie dlaczego, bo obiorę was ze skóry jak obiera się pomarańczę. Sok wycisnę a resztę ciepnę do kosza.
Ale mam nadzieję, że nieliczni z was, po przeczytaniu moich wpisów, zabiorą się do solidnej nauki i po latach będą sobie tak jak ja dzisiaj, popijać herbatę i mieć w nosie waszą krytykę.
Krytyka bowiem i głupota, jak gołębię zawsze wraca do właściciela.
Pytałem o pierwsze prawo inwestora, ani be, ani me, ani kukuryku. No to jak wam się udaje tak długo przetrwać na giełdzie ? Oto jest pytanie ? Moim zdaniem zdecydowanie za długo !
Chodzik Księżycowy