Re: Spotkanie w Budapeszcie odwołane :(

Dnia 2025-10-22 o godz. 10:21 ~Jadzia napisał(a):
> W Budapeszcie czy gdzie indziej dojdzie w końcu do porozumienia. Wszyscy są już bardzo wyczerpani tą wojną i chcą końca. Dogadywane są pewnie teraz warunki tego po,oju, wiadomo, że Putin przegrywać nie lubi, to kwesta chorej dumy u niego, dlatego Ukraina będzie musiała mu jakieś ziemię oddać.


Ech... Z jednej strony dobrze by było, żeby to się skończyło. Z drugiej... niech trwa dalej, bo paradoksalnie, to najlepsza dla nas wszystkich opcja. Jeśli się skończy teraz zawieszeniem broni lub pokojem, skończy się to wymuszeniem na Ukrainie oddania ziemi i cop jeszcze gorsze - zniesieniem sankcji. A to oznacza, ze kreml wygrał. A to oznacza, że wykorzystując zniesienie sankcji, oni w ciągu dwóch lat uzbroją się po przysłowiowe zęby i ruszą dalej. Pół biedy, jeśli znów uderzą w Ukrainę. Ale mogą także zaatakować państwa bałtyckie i nas. Licząc - bezpodstawnie, ale kto im wytłumaczy po "sukcesie" - że i tym razem się uda.


Taki jest pogląd na ogólnie ten temat. Wiem, że to dla tych, którzy czekali na zawieszenie broni/pokój, by spółki ukraińskie mocno urosły jest nie na rękę, ale pomyślcie o tym, co jest dla waszej dosłownie egzystencji i jej spokoju najbardziej korzystne, a nie o zysku na krótką metę. Tak że - dobrze dla nas wszystkich, że ta wojna się dalej toczy. Im dłużej się toczy, tym agresor (przede wszystkim gospodarczo) coraz słabszy, im dłużej się toczy, tym będzie też większa desperacja pomarańczowej@ (bo przez niego taka sytuacja jest), zwłaszcza przed wyborami połówkowymi, i może w końcu zrozumie (on też wie, że go kreml w hoooya robi non stop, ale po prostu w to brnie, bo "nie widzi" alternatywy), że jeśli chce pokoju, to agresor musi upaść i się rozpaść. To by było dla nas wszystkich najkorzystniejsze, a i na spółkach ukraińskich byłyby wtedy wzrosty, więc to, czy da się na nich zarobić, jest kwestią czasu i cierpliwości. Poza tym w przypadku Coal Energy nadal zostają takie inwestycje, jak ta w Albanii.


Natomiast, z bardzie optymistycznych na krótki termin wieści.
1. Indie dogadały się, już oficjalnie, z USA na odchodzenie od kupowania ropy od agresora. Czyli gospodarka kremla znów oberwie i to solidnie, bo za wielu alternatywnych rynków nie ma, a już na pewno nie ma tak dużych.


2. Pomarańczowy stwierdził, że: "Myślę że Putin chce, żeby to się zakończyło. Myślę, że Zełenski chce, żeby to się zakończyło. I myślę, że to się zakończy - dodał Trump. Oświadczył, że nie podjął jeszcze decyzji w sprawie spotkania z Putinem i zapowiedział, że poinformuje w ciągu dwóch dni, co dalej. Ocenił też, że jest szansa na zawieszenie broni w Ukrainie." (źródło: https://stooq.pl/n/?f=1715458 )


3. "Należy przekazać Ukrainie pociski dalekiego zasięgu Tomahawk - powiedział we wtorek CNN Kurt Volker, były specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy. Dodał jednak, że Kijów powinien zobowiązać się, że nie wykorzysta rakiet dalekiego zasięgu, jeśli Moskwa zgodzi się na zawieszenie broni." (źródło: https://wydarzenia.interia.pl/ukraina-rosja/news-tomahawki-dla-ukrainy-byly-wyslannik-usa-wskazal-warunek,nId,22433892 ) Czyli może w najbliższej przyszłości być tak, że szantaż Tomahawkami wreszcie poskutkuje i kreml przyklepie zawieszenie broni. Bo straty dla agresora w infrastrukturze byłyby kolosalne przy użyciu takiej broni na szeroką skalę. A wiecie, co to oznacza na spółkach ukraińskich. Zostaje - w przypadku giełdy - cierpliwość.


PS. Ale mnie naprawdę martwi warunek zawieszenia broni - zdejmowanie sankcji (dlatego pomimo, że zarobiłoby się na spółkach Ukraińskich, to mnie ta możliwość nie cieszy). To jest kolosalny błąd.
One nigdy z niech nie powinny być zniesione. Nawet po zawarciu pokoju. Aż to się wreszcie załamie gospodarczo i rozleci. Inaczej odwlekamy tylko nieuniknione, które przy "niekorzystnych wiatrach" może być dla całego naszego regionu katastrofą.