Może znowu wymyślą jakąś inżynierie finansową, bo cała ta fuzja to jak dla mnie to Pyrrusowe zwycięstwo pozbawione ekonomicznego sensu, mające na celu osiągnięcie korzyści tylko przez Zarząd i ewentualnie politycznych przez Rząd.
Poza tym droga ropa zarówno w przypadku Lotosu (który coś tam niby produkuje), jak i Orlenu (który produkuje jeszcze mniej) wcale nie jest takim dobrym rozwiązaniem, bo zaczyna się np. manipulacja kursami paliw na stacjach, czy jakieś pomysły odgórnego ograniczenia.
Dla obu spółek najlepszym rozwiązaniem jest umiarkowana cena ropy i duży popyt na produkty ropopochodne (rozwijająca się gospodarka).
Niemniej jednak sprzedałem na razie Orlen po 72.50 i nie zamierzam odkupić wcześniej niż po 60 zł.