Typowe dla młodzieży jest właśnie to że są już tak wygidniccy że trzeba pod nosek na tacy podawać. Ostatnio jechałem autem, stoi biedny koleś z telefonem w ręku i nie wie jak zmienić koło w samochodzie, drugi typ obok niego i dziewczyna - wszyscy rozkładają ręce... Potrafią głupie rolki albo celebrytów oglądać ale żeby się wysilić i rozwiązać problem to już ponad ich siły. Wytłumaczyłem pomogłem pojechałem dalej. Co nie zmienia faktu, że pokolenie żyjące w tak łatwych czasach gdzie każda wiedza jest na wyciągnięcie ręki i leży w twojej kieszeni nie potrafi podstawowych czynności, a co dopiero mówić o kojarzeniu faktów lub inwestowaniu na giełdzie. Smutne i współczuję.