Tak śrubki ...
Ostatnio realizujemy coraz więcej projektów B2B z coraz większym udziałem sprzętu.
#SunwayNetwork zawsze wyróżniał się tym, że wraz z oprogramowaniem dostarczał dedykowany sprzęt - projektowany pod konkretne zlecenie. Działając w
#Shenzhen mamy pod ręką największą i najbardziej elastyczną fabrykę elektroniki. Przez 11 lat budowaliśmy relacje z dostawcami o różnej skali wielkości, poczynając od małych warsztatów, które zaprojektują moduł PCB z elektroniką w kilka dni, po duże fabryki typu
#Skyworth i
#Foxconn, które są gotowe produkować nasz sprzęt na globalną skalę.
Obserwuję też zmiany spowodowane wojną tradingową i pandemią. Szczególnie ostatnio zauważyłem ciekawe zjawisko, myślę, że bardzo pozytywne dla dostawców elektroniki na Zachodzie i ogólnie dla integratorów systemów. Pandemia i obruszenie Ameryki faktem, że Chiny zaczęły konkurować na świecie coraz lepszą jakością, spowdowały, że eksport z Chin ogólnie się zmniejszył. Kraje zachodnie w solidarności z Ameryką zgodziły się kupować tanią chińszczyznę drożej za pośrednictwem firm amerykańskich, japońskich i poprzez Tajwan (Apple, Microsoft, Sony, Meta, Acer, Asus, itd.). Czyli tak jak to powinno być z udziałem interesu właściwej strony. Handel bezpośredni został zobrzydzony. W rezultacie w dzielnicy elektronicznej Shenzhen poznikały parki technologiczne Włochów i Holendrów. Także nasz polski
#HiTechZone został zlikwidowany w wyniku pandemii i braku zainteresowania - bo ekspansja Europy na Chiny już nie jest dobrze odbierana. Próżnię po tych zmianach zapełniają Amerykanie. W pobliskim barze z piwem coraz częściej spotykam właśnie Amerykanów. Mają coraz więcej zamówień i muszą temu sprostać. Ktoś musi kupować tę chińszczyznę i przebrandowić ją na słuszne marki, dodać xxx% marży i wysyłać do Europy. Chyba sami są zaskoczeni powodzeniem całej akcji pt.
#decoupling. Bullshit sprzedany do głupich odniósł sukces.
Moja firma też notuje teraz żniwa. Konkurencja pochowała się w norach, aby przeczekać docoupling. Chińscy dostawcy zmienili ton i nastawienie do zachodniego klienta - są bardziej kooperatywni i elastyczni. Ale tu też pojawiło się pewne niebezpieczeństwo. Wiele fabryk szoruje po dnie i właściciele szukają opcji "exit". I nie są to opcje uczciwe. Np. nakręcają klienta na duże zamówienie i wysyłają mu złom w kontenerze. Dlatego my, zamawiając sprzęt, wysyłamy do fabryki inspekcję na każdym etapie produkcji i na końcu sprawdzamy każdy karton załadowywany na ciężarówkę (fot. poniżej). Wysyp naciągactwa jest teraz przeogromny. Ostatnio na
#Alibaba to jest wyraźne. Np. widziałem kieszonkowe projektory laserowe 4K o jasności 5000 lumenów za 25 USD. No i ktoś to zamówi... 10 tys. sztuk. I dostanie takie coś... o rozdzielczości 160x120 pikseli nadające się tylko do śmietnika. Takiego złomu jest bardzo dużo i wszystko jest nastawione na opcję "exit", czyli właściciel fabryki chce zamknąć upadły interes i coś jeszcze wyrwać na końcu. Dlatego zalecam ostrożność.