Wybory odbywają się na zasadzie ktory jest zły a który jeszcze gorszy.
Ewentualnie kto lepiej obiecuje.
System jest do bani- bo nikt z polityków nie odpowiada własnym majątkiem za błędy i niedotrzymanie obietnic.
Wygrywa ten kto ma media w kieszeni.
Przydałby się nam jakiś Henry Ford.