No właśnie nie. Ten kto rozpoczął spadki czyli wyprzedaż, liczył że po nim ruszy lawina wyprzedaży a więc i obroty były by wyższe. Na podbitkach obroty były 10 razy wyższe. Tymczasem nie wiadomo, czy ten kto sprzedawał na początku to zdążył odkupić pod koniec. Gdyby nastąpiła panika to podaż byłaby wyższa i możliwe, że kurs spadłby mocniej. Pinokio może jutro ogłosić coś ważnego i będą jeszcze spadki.