Co tu dużo mówić. Prawda jest taka, że przy takim niepoważnym zarządzie to wraca z powrotem najwyżej na 3 zł. Nic dziwnego, że ktoś z rady sprzedawał, gdy miał okazję. Kogo dziś obchodzą mrzonki o tym co będzie za 3 lata i to jeszcze w tak niepewnych czasach. Nie ma sensu trzymać to tyle czasu w nadziei nawet na wielki zysk, o ile przy takim zarządzaniu on w ogóle jest możliwy, a wątpię, bo przez taki długi czas można zarabiać gdzie indziej bez kiszenia się w nieskończoność i bez bycia ofiarą zagrywek śmiesznego prezesa, który do tego stopnia nie wie co mówi i nie panuje nad firmą, że opowiada o mających mieć miejsce konferencjach które nie zaistnieją. A produkcja tych elementów amunicji? Przy takim zarządzie to może się okazać kolejnym urojeniem prezesa. A nawet jeśli nie, to ile z tego faktycznie będzie zysku, skoro Boryszew ma najwyżej szansę na ułamek rynku w tej nisko-opłacalnej jego części (to nie są jakieś super technologie, ani nawet nie cała amunicja tylko jej drobne elemenciki, bo nawet nie łuski bo mowa była o tzw. miseczkach), którego wartość mimo potrzeb będzie mocno ograniczona, bo są też i inne wydatki w tym na cele zbrojeniowe, a poza tym jak to u nas - oszczędza się na bardzo istotnych drobiazgach, żeby minister mógł się pochwalić kupnem "super sprzętu" typu czołgi czy samoloty. Wiecie jak to jest - kupujemy "pińcet" HIMARS, ministerek się chwali, że więcej to ma tylko Ameryka, ale amunicji do tego wszystkiego to już ni ma... Tak to u nas działa, co jest zresztą oczywistym skandalem, no ale tak jest. i z amunicją też tak pewnie będzie, bo tego typu rzeczy nie widać na rządowych pokazówkach, a po nas to nawet potop. W sumie zarząd boryszewa mentalnie świetnie pasuje do polskich rządów...