Arbez ostrożny jestem i to z dnia na dzień coraz bardziej i coraz bardziej się boję. Każdego dnia boję się, że skończymy dzień w pozytywnych nastrojach a popołudniu w Stanach wszystko się odwróci i rano będzie duża luka w dół. Może mam taki emocjonalny sposób pisania ale nie przemawia prze zemnie pycha za dużo porażek na GPW już poniosłem aby być pewnym siebie. Zysk dopóki nie skasowany to jest wirtualny. A dopóki całkiem nie skończę z giełdą nie uznam że na niej zarobiłem. Chwilowo mam dobry okres a z chwilę mogę mieć zły i przefikać to co zarobiłem.
Kto traci staram się nie myśleć i staram się nie myśleć, że ja zarabiam. Tak trochę próbuję bezdusznie do tego podchodzić. Ale jak ktoś napisze że stracił tak jak Benitor to się źle z tym czuję i bo sobie uświadamiam, że jak ja zarabiam to ktoś traci a staram się o tym nie myśleć. Może ja mam dziwny sposób myślenia ale może to dlatego, że gram w jedną stronę i słabo do mnie dociera że ktoś inny gra w przeciwną.
Arbez z ostatnim zdaniem się nie zgadzam bo Was uważam za profesjonalistów a leszczem jestem ja bo bazuję głównie na farcie. Czasem myślę, że mam więcej szczęścia niż rozumu. Ale fart się kończy i mnie to niedługo czeka i tym bardziej boję się że skończy się on któregoś dnia luką w dół. Pamiętam spadki 5% na otwarciu na WIG20. Cały czas mi to w głowie siedzi.