A zadaliście sobie pytanie dlaczego Sądy nie zwracają w ogóle uwagi na całość decyzji ? Dlaczego swymi orzeczeniami sankcjonują wyliczenie zaległości przedstawione przez ZUS, choć jeszcze nie wiadomo czy zgodnie z prawem chcą tych pieniędzy ? Sama prof. Giersdorf twierdzi, że podleganie ubezpieczeniom nie oznacza jeszcze konieczności opłacania składek.
Czy zatem wydanie decyzji w takiej formie jest zgodne z prawem ?
Czy nie jest to wybieg, by Sąd swym orzeczeniem usankcjonował te należności ?