Forum Ogólne

Re: Likwidacja czy zawieszenie działalności

Zgłoś do moderatora
Ad. Czagor.

Widzisz, nie wiem co pozostaje. Napewno można i należy próbować. Obawiam się jednak o wynik. Nie jestem zwolennikiem spiskowej teorii dziejów, co nie oznacza, że ona taka nie jest. ZUS jest chyba drugim po VAT dostarczycielem kasy do budżetu. Ciężko będzie cokolwiek wskórać w tej sprawie. Reformy z prawdziwego zdarzenia ubezpieczeń nie przeprowadzono. Moim zdaniem to ją totalnie spartolono. Wynikło to z podejścia dość typowego dla naszego kraju, czyli równych i równiejszych, stąd w ustawie tyle zwolnień, wyłączeń itd. Większość ze społeczeństwa bardzo chciało zmian ustrojowych, natomiast konsekwencje tego faktu, większość oddala od siebie jak najdalej. Przemysł chciał najbardziej zmian ale pod warunkiem notorycznej opieki i ochrony przez Państwo. Powstało kuriozum. Kapitalizm tak ale bez utraty jakichkolwiek przywilejów socjalizmu. No to Państwo chroni, kosztem podatników, którzy się wykańczają by jako tako żyć.
Mamy doczynienia z martwym obiegiem pieniądza. Np. budżetówka ZUS płaci, ale z czego? Z tego co zapłacą ci, co pieniądz wypracowali. Budżetówka w większości nie wypracowywuje kapitału. Zatem gnieść trzeba tych co ten kapitał uzyskują. Poprzez niewiarygodny wręcz rozrost administracji państwa, ktoś musi pokryć ZUS nauczyciela, lekarza, urzędnika, spółki przynoszącej straty a służącej utrzymaniu zatrudnienia, policjanta. Zauważ co kombinują by tylko zamknąć budżet. Toż to ekwilibrystyka oraz traktowanie większości obywateli za wyrobników feudalnych, dając im ledwie minimalną możliwość na przeżycie. Przy wytycznych odgórnych nie widzę możliwości wygrania sprawy oraz podejścia kogokolwiek z polityków do rozwiązania tej kwesti. Podejmując ten temat, podcinali by gałąź na której siedzą. No bo kto płaci im ZUS? ZUS po prostu musi wydębić tę kasę. Sędzia też ma płacony ZUS, zatem on też nie popatrzy inaczej na sprawę. Zmiana stanowiska, próba zmian ustawowych grozi totalnym załamaniem systemu ubezpieczeń. Nie widzę takich, którzy się pod tym podpiszą.
Zresztą, wydaje mi się, że to i tak się wszystko zawali. Już są przesłanki. Wskutek dalszego i ciągłego mrożenia gospodarki, oraz walki z inflacją osiągamy coraz lepsze wyniki. Zakładany wskaźnik 5,2 wzrostu osiąga zaledwie 2,1. Budujmy iglo bo nadchodzi zlodowacenie.