szczerze - nie mam zielonego pojęcia...
ich/jego/tej spółki komunikacja (poza tym co muszą komunikować) jest ABSOLUTNIE zerowa...
kiedyś jeszcze liczyłem, że to się jakoś rozrośnie...
ale wychodzi na to, że to rodzinny grajdołek...
i Gluza wyszedł, dał córce akcje, córka to w DZIWACZNY (dla rynku) sposób sprzedaje....
taki, najprawdopodobniej, znaleźli sobie sposób na wyjście z tego czegoś...
biznesowo to już, chyba, nie istnieje, za bardzo...
generalnie - wszystko jest możliwe, choć raczej (obym się mylił) w pesymistyczną stronę...
:-((((