Tak to jest jak się ma do czynienia z Prezesem, który ma w głębokim poważaniu kurs akcji, spółkę itd. Gość nie rozumie, że dbanie o akcjonariuszy to dbanie o wizerunek spółki, opinie o niej i co za tym idzie pozycje na rynku. Wtedy można rozmawiać o biznesie z poważniejszymi inwestorami i budować coraz to lepszą pozycję. Tymczasem on myśli, że można wziąć pieniądze z rynku będąc na giełdzie olać potem wszystko i robić biznes. Przecież jakbym był na kupnie mieszkania czy domu to po pierwsze wchodzę i sprawdzam kto to buduje przy okazji patrzę na wyniki i kurs akcji - widzę dno - mówię dziękuję, bo jak tak ktoś prowadzi firmę to pewnie tak samo buduje. Jak masz syf w domu nawet najpiękniejszym to większość ludzi i tak go nie kupi. PROSTE