Bruks, dzięki za miłe słowa. Niestety, jak wiemy, prognozy AT mają to do siebie, że są tylko prognozami. A rzeczywistość bywa inna. Człowiekowi trudno jest się pogodzić z bessą czy krachem, bo jak mówią spece, nie ma w genach zapisanego strachu przed katastrofą. Każde pokolenie uczy się tych reakcji od nowa. Niechęć do bessy, a chęć do postępu widać zwłaszcza w czasie fali C. Sporo uczestników ma wtedy przekonanie, że odbicie jest tuż tuż. Przy konsolidacjach odżywa ta nadzieja, a odreagowania bywają b. silne. Ale fala C posuwa się dalej i kolejne dołki wykańczają psychicznie. Inwestrorzy przypominają wtedy więźniów spragnionych amnestii. W pewnym momencie przestają w nią wierzyć, a ona wtedy przychodzi.
Jeżeli jest to fala C (Prechterowa), to jeszcze chwilę może potrwać. W USA mogą pojawić się głosy, że giełda powinna być zlikwidowana itd. Może się wyłonić jakiś głośny proces sądowy o nadużycia (niekoniecznie finansowe) z udziałem notabli. Może wybuchnąć większy konflikt międzynarodowy. Taki konflkt sugerowałby koniec fali C i początek nowego cyklu.
Nazywanie tego anomalią jest moim zdaniem bardziej wyrazem frustracji niż oceny rynku. A powszechna, silna frustracja to też cecha fali C.
Owszem, możliwości liczenia fal jest kilka, a przebicie na DJ wspacia 7 177 wykluczy jeden ważny scenariusz.
Myślę, że warto pamiętać o wrażliwości giełdy na zmiany zbiorowego nastroju. Giełda reaguje pierwsza. W Stanach może być niski PKB, groźba recesji, a giełda może iść mocno do góry.
Dlaczego ropa i złoto tanieją? Czy kryzys się skończył? Jak ropa drożała, to mówili, że z powodu widma kryzysu.
Każdy rynek ma swoje fale.
W tej chwili DJ przebija połowę wczorajszej świecy. To sygnał uderzania popytu. Ale w rynku niedźwiedzia sygnały kupna wymagają mocniejszego potwierdzenia.