Wystarczy uważnie obserwować spółkę. Jestem na IEA od listopada 2008. Początkowo zaliczyłem niezłą wtopę na fali paniki w listopadzie, na szczęście ulokowane miałem tylko kilka % i była to końcówka paniki. Pamiętam sesje gdzie zaliczyliśmy 0,88 zł to było w piątek. Wtedy nie kupiłem żadnej akcji bo byłem przerażony. Po weekendzie zacząłem dobierać. Najpierw w oklicach 1 zł potem 1,15 zł itd. Ale wciąż towarzyszyła mi duża niepewność co do przyszłości IEA głównie za sprawą głośnej wypowiedzi pani Popowej z Kempena. Przełomem w moim podejściu do IEA była jedna sesja w Viedniu, gdzie na dogrywce pojawiło się nagle kilkanaście a może nawet kilkadziesią mil. akcji po ok. 0,3 EUR które ktoś wciągnął kilkoma zleceniami. Prawdopodobnie były to ustawione transakcje pomiędzy fundami a ??? (no właśnie). Nastapiło to tuż po tym jak IEA wypadło z indeksów nieruchomościowych i fundy musiały się go pozbyć. Wtedy zrozumiałem że cała zwała na IEA to jedna wielka ściema i ktoś od dawna przygotowywał spółką do zrobienia na niej kokosowego interesu. Następne miesiące tylko utrwalały moje przekonania. Od tego czasu obserwuję IEA codziennie w W-wie i Viennie. Robię zestawienia i statystyki. Na spółce cały czas trwa akumulacja. Czasami mam wrażenie, że kursem IEA i EUR/PLN steruje ta sama instytucja. W takich przypadkach bywa tak, że spółka od skrajnego niedowartościowania przechodzi w skrajne przewartościowanie. Jak będzie tym razem - zobaczymy. Dużo też zależy od sytuacji na rynkach nieruchomości komercyjnych. O fundamentach spółki nie będę pisał, bo jesli ktoś ma trochę chęci to wystarczy przeanalizować raport roczny z 20.08.2009 - chyba już jest wersja angielska lub polska.
Moja cena docelowa za kilka lat to ............... Nie napiszę bo i tak nie uwierzycie.