Kociuba Ty gadasz jak polityk. Prawda jest taka, że zarówno ja jak i Ty znamy fundamentów, bo podczas debiutu ciężko o porządną analizę fundamentalną. Trzeba po prostu spółce zaufać i ocenić subiektywnie jej potencjał. Jak tak zrobiłem, na chwilę obecną mam ok. 3000 zł do przodu i jest ok. Uważam, że spółka ma jeszcze dużo przed sobą i to nie jest ostatnie słowo, jednak stop los jest ustawiony na bezpiecznym poziomie, także tak czy inaczej na niej zarobię. I teraz taka moja sugestia: na giełdzie trzeba działać, kupować i sprzedawać, dosłownie handlować akcjami. Pamiętaj, że to obrót robi pieniądz. Raz się straci raz się zyska i ważne jest, żeby w rocznym rozliczeniu dawało to satysfakcjonujący zysk. Jeśli tak jest to w porządku, jeśli nie to znaczy, że giełda nie jest dla Ciebie. Dobra dywersyfikacja i zmysł jest podstawą zysku. Pamiętaj jeszcze, że giełda to nie tylko fundamenty. Giełda to tez psychologia i jeśli jest popyt na daną rzecz to po prostu trzeba się z tym pogodzić. Wyobraź sobie taką sytuację: Wszyscy sprzedają bp. Buty, które są modne i tanie i jest na nie kolosalny popyt w cenie 50 zł, a Ty zamiast robić to samo, próbujesz wcisnąć komuś buty za 100 zł, tłumacząc że użyłeś do ich produkcji mocniejszego kleju. Na pewno znajda się jacyś klienci, ale nigdy nie zarobisz tyle, co Ci, który wpasowują się w rynek i aktualne potrzeby klientów. Nie możesz siedzieć i w nieskończoność analizować tylko musisz kupować i sprzedawać. Po tym co piszesz wnioskuję, że po prostu nie kupiłeś bo się bałeś, teraz widzisz, że rośnie i swoją złość przelewasz na forum. Ty się różnimy: ja kupiłem mam teraz 3000 zł do przodu a Ty nie kupiłeś i nie masz nic. Jak sam napisałeś: „kto bystry ten wyciągnie korzyści, kto ignorant ten będzie mógł użyć tej samej ignorancji przy szacowaniu strat lub zysków itp. itd.” Powiedz mi teraz kto tu jest BYSTRY, a kto IGNORANT ?
PS. Czekam na odpowiedź na moje pytanie.