rzeźni raczej się nie spodziewam, ale głowy stygną..to prawda.
Owszem, żałuję - bo miałem papier i go oddałem zanim wypalił, ale branie czegoś na tych poziomach...pod nazwisko... to jest jakaś abstrakcja :) Człowiek uczy się całe życie - jutro kolejna lekcja. Patrzę z boku, więc na spokojnie ;)