W mojej ocenie nie ja czy Ty i nie zarząd są bezpiecznikiem i nawet nie Nadzorca a obligatariusze.
Pamiętaj, że Nadzorca jest w celu ochrony wierzycieli ale też zachowania działalności gdy ta ochrona będzie zapewniona.
W spółkach gdzie nie ma majątku taki tekst jak w dwóch poprzednich zdaniach wzbudza 'uśmiech' ale w spółkach gdzie chodzi tylko o płynność a jednocześnie jest prowadzona podstawowa działalności (uzyskiwane są dochody przez co proces nie uszczupla majątku a wręcz go powiększa) taki tok rozumowania ma jak najbardziej uzasadnienie.
Obligatariusze dziś wiedzą, że musi być poprawiona jakość by obligacje były obsługiwane.
Dzisiejsze aktywa i ramy prawne pozwalają na obsługę obligacji i nawet na zarabianie.
Sam moment wniosku już pozwala domniemywać, że to ci najwięksi obligatariusze czuwają nad spółką.
Bo jak przejrzysz portfele obligatariuszy to zauważysz, ze ew. brak obsługi obli byłby co najmniej rysą w ich portfelach a tego nie chce nikt bo ma to swoje konsekwencje tym samym nawet nie o Markę chodzi ale o to by obligacje były obsługiwane a obsługiwane mogą być bo są ku temu warunki (aktywa i ramy prawne są pozytywne, trzeba zrestrukturyzować zatrudnienie, procesy i poprawić jakość zarządzania w tym zarządzania pożyczkami - co zresztą zakładam, że odbyło się w części w IV kwartale i trwa w I)
Moment na to jest dobry bo w okresie badania sprawozdania przez biegłego tym samym. nie dochodzą żadne dodatkowe koszty zwłaszcza gdy biegły podejdzie do tematu ostrożnościowo (odpisy). Powoduje to sytuację w której możemy przejść płynnie również od strony nowego harmonogramu spłat obligacji.
Patrząc szerzej w sytuacji wrzucenia wszystkich odpisów i ew. fuzji już na samym poziomie obsługi długu może być min. 1% synergii co przy kwocie 30 mln daje 300 tys, inne to koszty zatrudnienia co najmniej 1 mln w skali roku, koszty ogólnego zarządu 400 tys, ew. obniżenie szkodowości o każdy 1% to ok. 300 tys inne to wdrożenie własnego modelu.
łącznie na takiej fuzji gdzie podmiot miałby dużą wiarygodność obligacyjną można uzyskać 2 mln synergii (tyle mniej więcej dziś przechodzi przez palce)
A przecież są też należności windykwone i te które zostaną odpisane (miejmy nadzieję, że z końcem 2016) i będzie to kwota znacznie pow. 10 mln (przy odpisie za IV kw. na poziomie 6 mln może to być nawet 14 mln co przy 10% odzysku stanowi min. 1.4 mln a przypomnieć należy, ze firmy windykacyjne potrafią odzyskać 20%)
Jednym słowem praktycznie z biegu przy ew. fuzji z podmiotem o dużej wiarygodności z Marki można uzyskać 2 mln rentowności w skali roku (przy założeniu zakończenia odpisów w 2016 r) i myślę, że w tym kierunku będą naciskać obligatariusze ale wcześniej trzeba zrobić odpis i zrestrukturyzować zatrudnienie i procesy.