Re: Czy rynek efektywnie wycenia wartość?

Poczułem że muszę odpowiedzieć, bo myślę, że nie do końca zostałem zrozumiany :)

Co miałem na myśli, mówiąc że rynek w tym jego segmencie jest niedojrzały i nieefektywny w wycenie wartości?

W biotechu i medtechu zwykle o wartości decydują nie bieżące wyniki finansowe (jak w przypadku stabilnych biznesów generujących stałe i rosnące strumienie przychodów i zysków), lecz postępy w realizowanych projektach.

Jeśli firma osiąga kolejne kamienie milowe, projekty stają się bardziej zaawansowane, a ich meta jest bliżej. W miarę postępów w projektach spadają ryzyka niepowodzenia i rosną prawdopodobieństwa końcowego sukcesu. Tym samym rośnie wewnętrzna wartość projektów. Na dojrzałym rynku rosnącej wartości projektów powinna naturalnie towarzyszyć rosnąca wycena spółki na rynku kapitałowym. I z tym właśnie w przypadku Scope mamy problem w okresie ostatniego 1,5 roku.

W swoim wpisie zwróciłem uwagę na całą listę sukcesów i osiągniętych kamieni milowych w projektach PCR ONE i Bacteromic w tym okresie. Żeby się nie powtarzać w szczegółach: pisałem o skutecznie przeprowadzonych badaniach klinicznych, a tym samym o udowodnionej sprawności klinicznej obu systemów i ich rejestracji (fundamentalnie ważna rzecz). Pisałem o świetnych funkcjonalnościach systemów. Pisałem o uzyskiwanych certyfikatach ISO i kolejnych patentach. Pisałem o zbudowanych małoskalowych liniach produkcyjnych, rosnącej infrastrukturze, systematycznie dobudowywanych kompetencjach i zwiększającym się zatrudnieniu. Pisałem o zabezpieczonym finansowaniu, zarówno w postaci kolejnych grantów, jak i elastycznej linii kredytowej z EBI. Pisałem o sprzyjających okolicznościach zewnętrznych i rosnących wartościach transakcji referencyjnych. Pisałem o podpisaniu listu intencyjnego z potencjalnym nabywcą i rozpoczęciu due dilligence.

Nie ma wątpliwości że wszystkie te fakty ewidentnie zwiększają prawdopodobieństwo sukcesu i budują rosnącą wartość projektów Scope. Nie znajduje to odzwierciedlenia w wycenie giełdowej spółki. Kurs jest tam gdzie był 1,5 roku temu, zanim wszystkie te sukcesy zostały zrealizowane.

Wycena tkwi w miejscu, a rynek czeka zero-jedynkowo na komercjalizację. Jeżeli do niej dojdzie będzie jednorazowe szokowe dostosowanie kursu. Efektywnie działający rynek powinien uwzględniać i dyskontować sukcesy w drodze do udanej komercjalizacji, a to powinno znajdować odzwierciedlenie w wycenie. Innymi słowy, kurs akcji powinien się wspinać w miarę osiągania kolejnych etapów zaawansowania projektów. Na dojrzałym rynkach tak właśnie się dzieje. W przypadku Scope ten mechanizm przestał działać. Rynek ignoruje fakty.

To wszystko nie oznacza oczywiście zuchwałej pewności, że sukces jest już całkowicie przesądzony. Oznacza to jedynie, że rośnie prawdopodobieństwo sukcesu. Tak jak i potencjalna wartość transakcji.

Jako inwestor oczywiście wykorzystuję tą sytuację i mam bardzo dużą i stale rosnącą ekspozycję na Scope (nie całość, ale zdecydowana większość portfela).