Osoba która pisze, ze rozmawiała z jakimś Panem Piotrem, w podtekście rozumianym jako Pan Piotr Cieślak z SII, który rzekomo namawia do NIEWYKUPOWANIA członkostwa w SII jest dla mnie niewiarygodny.
Człowiek, który tak bardzo udziela się na forum "pro publico bono" jest niewiarygodny. Zdrowy układ wygląda tak: "usługa za określoną opłatę", bo za darmo nic nie ma. Juz dawno to zrozumiałem.
Człowiek, który posługuje się sloganami typu: " pokażmy gest Kozakiewicza" jest dla mnie niewiarygodny i niepoważny.
Człowiek, który zamieszcza bardzo obszerne opisy stosuje prosta technikę "im więcej napisz tym będzie bardziej wiarygodny". Moze to działa na niektórych, ale dla mnie efekt jest zupełnie odwrotny.
Podkreślam raz jeszcze, uważam ze tylko pomoc profesjonalistów z doświadczeniem, znanych na rynku od 1999 roku (info we strony SII) pozwoli nam zaoszczędzić dodatkowego stresu i efektywnie zablokować wycofanie z giełdy.
Spotkanie to o wiele lepszy pomysł, tylko dalej niezbyt efektywny i mało realny: zakładam, ze akcjonariat jest w całej Polsce, ustalenie miejsca, terminu (ludzie muszą pracować) to kolejne tygodnie, o ile wogóle się dogadamy. Zakładając, ze do takiego spotkania by doszło, to jaka masz pewność z kim rozmawiasz, będziemy się nawzajem legitymować i sprawdzać kto jest ten gość i czy ma akcje TFO?
Biorąc pod uwagę powyższe, uważam ze jedyna skuteczna i bezstresowa droga to SII. Zadzwonię do SII w poniedziałek, jako obecnie członek SII będę mógł porozmawiać :) i dam znać jak oni to widza. Moze zaproponuja wsparcie w zakresie koordynowania naszej inicjatywy? Uważam, ze to byłoby najrozsądniejsze.
Póki co proszę raz jeszcze o szczególną rozwagę w tej sytuacji.