.. przez przedstawicieli KNF W przypadku Polnordu nadzór KNF miał ograniczać się do "działań formalnych", które miały objąć ocenę wywiązywania się spółki z obowiązków informacyjnych i sprawozdawczych. Zdaniem Izby, nadzór nie prowadził do systematycznej analizy sprawozdań finansowych Polnordu mimo corocznych złych wyników finansowych spółki. NIK stwierdziła, że w latach 2019-2021 KNF miała otrzymywać liczne sygnały wskazujące na "kuriozalną sytuację, w której zarząd spółki, powołany głosami podmiotów Skarbu Państwa, inkasował milionowe wynagrodzenia, gdy ta generowała ogromne straty".
Tymczasem - jak dodała NIK - dwa lata po tym, jak kontrolujące Polnord podmioty - PZU, BGK i PKO BP - zawarły porozumienie o sprzedaży spółki, KNF dokonał analizy przyczyn jego zawarcia i realizacji. Według NIK, nadzór finansowy nie uwzględnił "wszystkich aspektów, zwłaszcza dotyczących zależności między sygnatariuszami a podmiotami zależnymi będącymi akcjonariuszami Polnordu oraz przysługującej im łącznej liczbie akcji i głosów na walnym zgromadzeniu".
UKNF - zdaniem NIK - miał nie reagować i nie udzielać inwestorom niezbędnych informacji. Jednocześnie KNF Miał zaniechać przekazania skarg do rady nadzorczej spółki, która ma kontrolować zarząd. Według NIK "działaniem bezprawnym" było też upoważnienie KNF dot. wycofania akcji Polnordu z obrotu giełdowego, bowiem zgoda miała być wydana mimo toczącego się w sądzie sporu o unieważnienie uchwały w tej sprawie. "Urząd, wbrew własnym wytycznym, nie zawiesił postępowania" - podkreśliła NIK.