Skoro ustalono, że to ruskie swołocze podpaliły budynek, to chyba nie ma przeszkód przed wypłatą odszkodowania, o ile obiekt był od podpalenia ubezpieczony.
To się okaże w raporcie rocznym za 2024 r.
Czy związane z pożarem straty nadzwyczajne obniżyły i w jakim stopniu zysk brutto do zysku netto?
Obecnie byłoby najlepiej, gdyby straty w całości zostały zaksięgowane w ciężar 2024 r., a odszkodowanie w 2025 r.
Ciekawe, jak to będzie?
Taka tam duperela.