przez kilka miesięcy obserwowałem was, nie przymierzając getto z zapadłego miasteczka na dawnych kresach. Kilku cwanych, reszta jeleni, którym kiedyś krótki błysk kunikowej ułudy rozświetlił wnętrze czaszki i w takim błogosławionym stanie pozostali...
wpadne tu od czasu do czasu zobaczyć, jak się rozwiewają wsiowe iluzje. Tymczasem.